Swoją grę w Magdzie M. powinien zakończyć pan już na pierwszej serii. Zwieńczenie IV serii było wprost żenujące i naprawdę wiele stracił pan w moich oczach. Ceniłem sobie Pana dotąd za dobry styl (niepokazywanie się w mediach, owe odburkiwanie, za które jest pan krytykowany przez gorące 15) i niezłą grę (mam tu na myśli Białą Sukienkę i Oficera), uważając za jednego z bardziej perspektywicznych możliwości.
Nadal uważam, że ma Pan talent, wszak stracić go z dnia na dzień nie można, niemniej swoją grą w kolejnych seriach tego TVN-owskiego gniota pokazał Pan, że bardziej interesuje pana ilość zer w kontrakcie niż poziom artystyczny przedsięwzięcia (nie zaszkodziłoby chyba zajrzeć w scenariusz przed podpisaniem kontraktu, co?).
Mam nadzieję, że rolami w "Tajemnicy Twierdzy Szyfrów" i "Bez twarzy" uda się Panu ten szacunek przywrócić. Póki co, nie mogę zrobić nic innego, jak obniżyć swoją ocenę (Z mocnej 7 na 5)
A "Biała sukienka", to swoją drogą, całkiem fajny film był. Świetnie uchwycona małomiasteczkowa mentalność, skądś to znam:)
O ile jeszcze drugą serie ścierpieć (z bólem, bo z bólem, otwierając oczy tylko na fragmenty z Martą Żmudą-Trzebiatowską) mogłem, to 3 i 4 przełknąć się nie dało... Kiła i mogiła, w pełnym słowa znaczeniu...
Racja, choć nadal twierdzę, że 4 była najgorsiejsza:P Mnie najbardziej podobały się sceny ze Świderskim. Moim zdaniem najlepiej napisana i najlepiej zagrana postać [Sebastian]. Pewnie się nie zgodzisz, bo to "pedał"[:)] był, ale spójrz na to od strony "warsztatu":) Pozdrawiam:)
O Bobrowskim mówią, że nie musiał się wysilać, bo z natury jest wredny:)Ja nie wiem, nie znam człowieka, ale faktycznie wypadł wiarygodnie:)
on jest beznadziejny i w pelni sie z Tobą zgadzam,on ciagle w magdzie m tylko sie patrzyl w okno albo na gory i mial smutne oczki bo tesknil do magdy i na tym polegala jego rola w tym serialu!