Peter GallagherI

Peter Killian Gallagher

6,8
5 952 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Peter Gallagher

Może i dobrze gra, ale z tą twarzą pasuje mi do Dynastii albo do Mody na Sukces gdzie
dowiaduje się, że jego matka flirtuje z ojcem jego koleżanki, która z kolei buja się w jego
psie, a na końcu i tak wszyscy biorą ślub przez 300 odcinków

PPWojtek

No tak. Nadaje się do roli zaginionego brata Ridża-Brydża, który to Ridżu dowiaduje się po latach o jego istnieniu. Stefa nie w wyniku amnezji nie wiedziała że urodziła jeszcze jedno dziecko. Ba - nie wiedziała nawet że była w ciąży. Eryk zataił wszystko przed nią. I teraz bum! Szok. Zjawia się brat Ridża. Przez kolejne 10 odcinków Stefa nie może wyjść z podziwu, Eryk się ukrywa, a przez kolejnych 15 odcinków Ridżu stoi na balkonie z widokiem na Los Angeles z otwartą japą, wpatruje się błędnym wzrokiem w przestrzeń i w kółko powtarza "I can't believe it!". Po pewnym czasie jego żona Brooke dowiaduje się prawdy. Poznaje brata Ridża i zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że się zakochała. Rozwodzi się po raz pięćdziesiąty z Ridżem aby zostać żoną jego brata. Po pół roku małżeństwo rozpada się bo okazuje się że brat Ridża jest gejem i leci na młodego Ricka. Ze związku z bratem Ridża rodzi dziecko. Brat Ridża i Rick walczą w sądzie o prawo do opieki. Wygrywają i razem wychowują syna Brooke i brata Ridża jako własne dziecko...
;D

EM_DE_KE_AS

Haha, mogłabyś pisać scenariusze do Mody na sukces, nikt by nawet nie kapnął, że scenarzystów zamienili :D

PPWojtek

Hhee to tutaj to zbliżone do losów najbardziej prawdopodobnych. Jakbym miała być scenarzystką to bym zrobiła z tego komedię science-fiction z wątkami miłosnym (choć biorąc pod uwagę zmartwychwstanie Taylor to pewnie już można zakładać że to ma taki gatunek) Zmieniłabym losy bohaterów tak, że wszyscy chcieliby to oglądać - bo mieliby z tego niezłą bekę;D

użytkownik usunięty
EM_DE_KE_AS

w Burlesce byłam cały czas przekonana że to ten gość co spał ze wszystkimi w Modzie na sukces

EM_DE_KE_AS

Dziwnym jednak trafem teraz tureckie telenowele są oglądane na całym świecie i mogą się pochwalić bardzo dobrą oglądalnością, owszem są telki durnowate i pasujące w ten schemat jednak coraz więcej powstaje wartych obejrzenia.

PPWojtek

hahahah

EM_DE_KE_AS

emdekeas - normalnie rozpłakałam się ze śmiechu, co za wyobraznia :)

Tisa

Może mam jeszcze szansę załapać sie na tą scenarzystkę "Mody" :D
...oni chyba jeszcze to kręcą...

EM_DE_KE_AS

Emdekeas - proszę o następny odcinek :) poważnie

Tisa

Brat Ridża i Rick nadają synowi imię Aaron. Dziecko wychowuje się z dala od dziadków. Stefa i Eryk są źli, że nie poznali wnuka. Właśnie z tego powodu Eryk postanawia wniknąć w świat mafii. Ma jeden cel - porwać Aarona. Stefie pomysł się nie podoba, płacze po kątach ich pięknej wilii, wszak martwi się o męża. Kariera Eryka nabiera tempa. Mija 7 lat. Przez ten czas Taylor i Ridż pokłócili się. Poszło o pracę Taylor, gdyż w Domu Mody Forresterów zaczęła ona grać pierwsze skrzypce, zażądała większości udziałów. Ridż, który otrzymał udziały od Eryka obecnie robiącego w mafii, nie mógł się pogodzić z tym, że to jego żona jest bardziej poważana w firmie. Zwalnia Taulor. Dochodzi do kolejnego w ich życiu rozwodu. Po rozwodzie Taylor zaczyna coraz częściej zaglądać do kieliszka. Ridż i Brooke ponownie się schodzą. Brooke nie może mieć dzieci. Pragnie jednak wychowywać Aarona jak swojego. Eryk staje się bossem mafii. Teraz może wcielić w życie swój plan. Nakazuje swoim ludziom odszukać Ricka i brata Ridża Brydża, a przede wszystkim wykraść ich syna - Aarona, żeby Brooke mogła jeszcze raz poczuć się matką. Eryk, do którego wszyscy zwracają się teraz Ojcze Chrzestny ukrywa się w swoim domu mafioza pod pseudonimem "Big Dziadek", jego syn Thorne staje się prawą ręką Eryka. Podczas pościgu dochodzi do strasznego wypadku. Brat Ridża Brydża zjeżdża ze skarpy. Ciała nie odnaleziono. Wszyscy myślą, że nie żyje. Rick rozpacza. Łzy leją się do następnego odcinka, kiedy to orientuje się, że Aaron znikł. Opuszcza spalonego Dodge'a Q8 i biegnie co sił w nogach. Nie wiadomo gdzie i po co. Tymczasem, w domu Big Dziadka Ridż i Brooke witają się z Aaronem. On jednak nie wie kim są ci ludzie. Zdezorientowany siedmioletni chłopiec nie wie co ma myśleć. Brooke tłumaczy mu, że jest jego nową mamą. Aaron tęskni za Rickiem i bratem Ridża Brydża. Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że wychowuje go jego wuj... Pięć odcinków później Rick wciąż biegnie przd siebie przez pola i lasy. Ludzie, których mija opowiadają sobie historie o biegnącym jak strzała mężczyźnie. Jedni w to wierzą, drudzy myślą, że to bujda, inni wołają: "Może to batman?" Biegnący Rick staje się lokalną legendą. Stefa dowiaduje się o wypadku brata Ridża Brydża i ukochanego wnuka Ricka. Pogrąża się w rozpaczy, wskutek czego wstępuje do zakonu. Przez najbliższych kilkanaście odcinków obserwujemy płaczącą Stefę, która podejmuje być moż enajtrudniejszą decyzję w swoim życiu...

Tisa

Brooke i Ridż nie mogą porozumieć się z Aaronem. Ich syn-nie syn nie uznaje nowych rodziców. Jest bardzo krnąbrnym dzieckiem. Idą święta Bożego Narodzenia. Kiedy pewnego dnia Brooke i Ridż wychodzą na przyjęcie z okazji trzydziestolecia istnienia "Domu Mody Forresterów", chłopiec zostaje sam w domu. Czuje się jak Kevin. Zaczyna biegać po swojej nowej willi i odgrywać sceny z ulubionego filmu. Niestety zderza się z choinką stojącą w holu. Bombki choinkowe spadają i tłuką się centralnie na głowie Aarona. Uraz głowy jest poważny (*Najazd kamery na leżącego Aarona, w tle gra dramatyczna muzyka "Santa Claus is coming to town"*). W tym momencie otwierają się drzwi. To Brooke i Ridż - wrócili z przyjęcia. Zszokowany Ridż otwiera japę. Brooke lamentuje i woła: "Jak do tego doszło? Nie wiem!" (*w tle podkład muzyczny znanego, polskiego przeboju*). W następnym odcinku Ridż budzi się z odrętwienia, zamyka japę, wyciąga najnowszego iPhone'a i wystukuje 999. Karetka na sygnale zebiera nieprzytomnego Aarona do szpitala. Potrzebna jest krew. Nie ma dawcy. Przez kilka następnych odcinków trwają dramatyczne poszukiwania krwi dla Aarona. Nagle Ridź przypomina sobie, że przecież Brooke jest prawdziwą matką Aarona. Co za szczęście! Biegnie do Brooke aby jej o tym powiedzieć. Pyta" "Kochanie, nie pamiętasz? To Ty urodziłaś Aarona!", zdezoriwntowana Brooke dziwi się prze kolejne trzy odcinki. Obserwujace tą scenę pielęgniarki szpitala skandują "To cud! To cud!" i postanawiają zamówić z tej okazji mszę. Brooke staje się dawcą krwi dla Aarona. Syn przeżywa. Wszyscy się cieszą. Odbywa się msza w szpitalnej kaplicy. (*Najazd kamery na ołtarz*). W złotych szatach księdza pojawia się Stefa. Odprawia mszę w intencji swojego wnuka, syna Brooke i Ridża, adoptowanego przez brata Ridża i wnuka Ricka. Do kaplicy wchodzi zdezorientowany Aaron. Brooke wyjawia mu, że to ona jest jego prawdziwą matką...

PPWojtek

Trochę nietaktownych słów używasz, ale poza tym zgadzam się. Nie wiem dlaczego ale nie trawię go jakoś. Są aktorzy którzy nawet w niespecjalnym filmie działają na mnie kojąco gdy pojawiają się na ekranie (np. Al Pacino) i są tacy którzy gdy się tylko pojawią nawet w świetnych filmach (np. właśnie Gallagher w "American Beauty") to od razu daną scenę ogląda mi się... jakby gorzej.

PPWojtek

mam te same myśli jak go widzę - wygląda jakby wypadł z Mody na sukces

PPWojtek

Ja tutaj zajmuję przeciwna linię obrony,, może jest pdobny niecoale to imo przystojniacha, ja za nim przepadam wprost