Moim zdaniem jest to aktor naprawdę niedoceniany. Ma niesamowity talent, wspaniały potencjał, w niejednym filmie pokazywał swoje zdolności aktorskie, a mimo to ciągle jest obsadzany w rolach drugo- i dalszoplanowych. Co z tego, że gra postaci charakterystyczne, zapadające w pamięć? "A, to ten co grał Lycufera w Constantine!", "No, ten blondyn z Fargo!". To przykre, ale mam nadzieję że w kolejnych filmach w których będzie grał zasłuży się rolą nie tylko charakterystyczną, ale i jedną z głównych. Zasługuje na to...