Nie rozumiem tego całego zamieszania i strzelania 10 po śmierci. Aktorem nie był aż tak wybitnym. W filmach jakie widziałam zawsze grał obleśnego gościa z niewyparzoną g*b* [nie wiem jak to traktuje regulamin] i niestety ale w życiu prywatnym zachowywał się tak samo.
A że w dodatku ciągnął ostatnio modą serię morderstw przez ćpanie to w ogóle szał i uwielbienie. Naprawdę, czy to jest dobry autorytet ?
Widzę, że oceniasz ludzi po wyglądzie a na dodatek przypisujesz jakieś kilka niepowiązanych ze sobą zjawisk jako jakiś wspólny fenomen w którym miał udział. Do tego sprowadzasz ludzi? Przykre to.
Lepiej zapytałbyś się gdzie nie pokazał wybitności, byłoby mniej wymieniania. A do powyższych propozycji dorzuciłbym "Wątpliwość", "Nim diabeł dowie się że nie żyjesz" i "Big Lebowski" (rola epizodyczna, ale bardzo dobra)
a ja dorzucę "A Most Wanted Man" gdzie zagrał fenomenalnie, wprost "wypełnia sobą cały kadr", gra w tym filmie paru dobrych aktorów, np. W. Dafoe ., ale - jak dla mnie - Hoffman lśni jak najjaśniejsza gwiazda.
Dla informacji sweetgirl_fw :
od czasu "Zapachu kobiety", gdzie aktor wywarł na mnie ogromne wrażenie, oglądnąłem sporo filmów z P.S Hoffmanem. Wiele z jego ról uważam za wybitne. To, że zmarł jest smutne, bo więcej już nie zagra... Nie dlatego stał się wielki ze zmarł, lecz był wielki i pozostanie, bo grał wspaniale! Nie wiem skąd czerpiesz wieści rodem z "Pudelka", że był w życiu prywatny taki a taki. To jego życie PRYWATNE. Poza tym - znałaś go?!Po co szerzyć plotki?Dla mnie liczy się P.S Hoffman jako aktor. Przynajmniej tak traktuję portal filmweb i irytują mnie texty takie jak Twój, że ZAWSZE grał obleśnego typa. Po I nie zawsze a po II to były jego role filmowe. Stop - to tak sam do siebie, bo czuję, że zaczynam się nakręcać a :) złość piękności szkodzi.
Walker był wybitny? chyba w Hours (dobry), Lazarus Project (przekonujący) w miarę dobry, reszta to kino klasy B, C.. tyle
pięknie ukazujesz ignorancję i ograniczenie tego społeczeństwa, każdy kto ma inne zdanie niż ty jest blee....
A kto tu mówi o autorytecie? Aktor nie ma cię uczyć zachowań moralnych, tylko świetnie grać. W swoim generacji Hoffman nie miał konkurencji.
Jakie to były filmy? Bo jak "Igrzyska śmierci" i "Mission: Impossible III", to nie widziałaś z nim tak naprawdę nic.
Jeśli widziałaś "Mistrza" albo "Capote" i dalej tak uważasz, to trudno. Ja osobiście zawsze uważałem go za wielkiego aktora i teraz dopiero się zorientowałem, że nie był nawet w top100. Szkoda, ale w tym konkretnym przypadku myślę, że ludzie słusznie powinni poznać jego filmy i talent.
Zresztą póki co jakiejś specjalnej fali zachwytów nie widzę. Ale wiadomo, nie zagrał w żadnym hicie pokroju "Mrocznego Rycerza", więc nikt go nie kojarzy. Czytając komentarze na różnych portalach doszedłem do wniosku, że większość osób nie ma o nim pojęcia i każda wzmianka o jego śmierci jest niedorzeczna.
Umarł, to krytykują. Przed śmiercią negatywnych komentarzy (na tym forum chociażby) praktycznie zero...
Hej, mozesz mnie przyjąc do znajomych? Chciałem Ci pomóc w weryfikacji tj. zgłaszać prywatnie jakieś posty łamiące regulamin na filmwebie. Nie chciałbym robić tego na blogu, bo już raz to zrobiłem na blogu administratora Marcin_P i przyszło tam zbyt wielu userów, przez co zrobił sie śmietnik. Myslę, że wiesz o co chodzi.
Przegladalam to forum w listopadzie i zachwyty nad nim byly takie same jak i teraz (jak chcesz to sam przejrzyj wczesniejsze tematy). Teraz po prostu skoczyla mu popularnosc i wskoczy wzyej w rankingu bo wiadomo, ze nagle wszyscy sypna mu 10/10.
* ze nagle wszyscy sypna mu 10/10 - nawet mimo tego, ze widzieli go tylko w jednej roli, dajmy na to W pierscieniu ognia :-p
Nikt nie strzela 10 po śmierci, nie ruszył do przodu w tym z*ebanym rankingu więc o co plujesz?
Zawsze grał wspaniale i w sposób zapadający w pamięć o czym Ty się pewnie nigdy nie przekonasz.
I ? Człowiek umarł, był znany, więc ludzie go wspominają. Taka jest kolej rzeczy. Nie rozumiem ludzi, którzy piszą o kimś tak jak ty, czy za życia krytykowanego, czy też po śmierci. Gdziekolwiek by był, miałby w dupie Twoją opinię, tak samo jak wszyscy, którzy go znali, czy też ci, którzy lubili jego grę aktorską. Poza tym ,moim zdaniem umarłym należy się trochę szacunku, a sądząc z Twoich wypowiedzi (nie tylko o Hoffmanie) nie za bardzo lubisz, kiedy ktoś taki szacunek okazuje. Przecież nikt nie stawia mu dych za to, że umarł. Stawiają je, bo być może usłyszeli o jego śmierci, i pomyśleli "obejrzę jakiś film z nim". To, że piszą, że był dobrym aktorem dopiero po jego śmierci nie znaczy, że dopiero go polubili. Chcą mu jakoś okazać szacunek, i każdy robi to na swój sposób.
No tak , Hobbit to wybitny film , a Hoffman to wdł Twojej oceny bardzo zły. Dziewczynko , ja Cię obrażać nie będę - po prostu nie masz zielonego pojęcia o szeroko pojętej sztuce filmowej, może jak dorośniesz zrozumiesz ogrom ignorancji Twoich ocen.
Haha daj spokój , miej odrobinę godności , zarzucasz tam wyżej że ludzie Cię krytykują ad personam , a tu piszesz takie bzdury. No chyba że Twoje konto jest fikcyjnie stworzone do hejtowania , takich troli też tu nie brakuje.
Hahaha to ciekawe jak merytorycznie uzasadnisz że Paul Walker zasługuje wdł CIebie na 9 a tak wybitny aktor jak Hoffman 2 ;)
Każda opinia jest siłą rzeczy subiektywna, ale mimo wszystko są jakieś ramy czy tam poczucie smaku, które pozwalają określić czy ktoś należy do dolnej, średniej czy górnej półki (oczywiście jest to umowne, "półek" może być więcej). Na podstawie gestykulacji, modulacji głosem, mimiki, wyrażania emocji czy ogólnie pojętego warsztatu da się mimo wszystko ocenić w miarę "obiektywnie", oczywiście gdy się widziało trochę więcej niż dwa filmy z danym aktorem na krzyż.
Można woleć Denirów, Pacinów czy innych Finiksów, ale ocena poniżej 7 czy nawet 8 dla Hoffmana to już czysta ignorancja.
Oczywiście , ale ta dziewczynka nawet nie potrafi tego uzasadnić. Założyła tego posta tylko po to żeby zasiać ferment , nie potrafi bronić w merytoryczny sposób tego co pisze. Ja np przyznam się też czasem pisze kontrowersyjne posty , z prostej przyczyny, bo więcej ludzi zachęci do do dyskusji - takie prawa tego typu forów. Nie mniej zawsze jestem chętny do normalnej dyskusji o tym co napisałem , a Ta tutaj potrafi tylko odpisać jednym zdaniem i do tego kompletnie bez sensu zazwyczaj ;)
widzę chłopcze że więcej się czasu spędzało za szkołą niż w szkole, a ogląda tylko amerykańskie filmiki, a własnej literatury narodowej nie zna i się połapać w sytuacji nie może, dokąd ten świat zmierza ....
O.O No pisze to ta która za najlepszych aktorów uważa gwiazdę jednej z najbardziej amerykańskich (mam tu na myśli styl) serii jakie powstały , czyli Szybcy i Wściekli. Naprawdę nie ośmieszaj się już .
Czy porównywanie Hoffmana i Walkera nie jest porównaniem na poziomie Schwarzeneggera i np. Pacino . Zestawieni aktorzy grali odmienne role w zupełnie różnych filmach. Jeden miał być i był ładny, amerykański i nie grzeszył mimiką twarzy czy ciekawym głosem Hoffman był jego przeciwieństwem, de facto uważam go za aktora wyższego poziomu niż szybcy i wściekli..
skoro tak dokładnie przeglądasz filmy przeze mnie oglądnięte to weź i poszukaj bo jak widzę to ci się strasznie nudzi
Dałam mu tylko 9, bo za 7 filmów, które z nim widziałam jest średnia 8,5. Nie zaokrąglę mu w dół, bo to byłoby niemiłe:P
Aktorem nie był aż tak wybitnym, ale jednak dajesz mu 2...ja z kolei nie rozumiem twojej hipokryzji, bo jak mniemam ta 2 to swoisty "kontrargument" na twój własny wymysł. Brawo. Kwestii zarzucania facetowi, że zabił się, bo to modne już tylko pokazuje płytkość twojego sposobu myślenia o innych ludziach i generalizowanie. To kogo grał-jakie to ma znaczenie? Bo już pomijam to, że kwestia obleśności to indywidualne zdanie każdej osoby, a nie jesteś Bogiem prawdy absolutnej. Z regulaminem już nawet nie wnikam, co miałaś na myśli, ale wybitność, bo takie filmy ty obejrzałaś..."załamka". A to jak się w życiu prywatnym zachowywał...rozumiem że Go widziałaś na żywo w różnych sytuacjach i znałaś prywatnie, bo w przeciwnym wypadku nie masz podstaw, do pisania tych bzdur na końcu. Przykro mi, ale tak to wygląda.