Nie oto chodzi że go nie lubie( choć go nie lubie )ale nie jest to moim zdaniem aktor z prawdziwego zdarzenia tylko kolejny chłoptaś od komedii romantycznych.A najlepsze jest to że nie ma nawet biografii na filmwebie;)
Nie napisałabym tak po "Czasie honoru". Miałam zdanie jak najgorsze po "Karolu, papieżu...", ale to się zmienia. Myślę, że to też kwestia tego, że należy rzadziej otwierać lodówkę.
No niestety, 6 filmów w jednym roku świadczy o tym, że aktorzyna pcha się wszędzie gdzie ktoś rzuci mu śmierdzącego grosza, co negatywnie wpływa na jego ocenę.