Jest już taką gwiazdą (niczym Tomek Karolak tudzież1 pijak Sztokinger), że zmienia laski jak rękawiczki (które potem przejmuje KubaW). Jest ztak samo żenujący jak polscy kopacze, którzy zarabiają kupę szmalu, a niczego nie osiągają. Jedna jaskółka wiosny nie czyni - jedna rola nie zrobi z niego aktora! Dwója Panie Piotrze!
Rozumiem, że możesz nie lubić Adamczyka, Karolaka, czy Wojewódzkiego. Jednakże od pana dr Pawła Lubitch'a się odczep.
Ja widziałam Lubicza w bardzo fajnym spektaklu "za rok o tej samej porze" i był wiarygodny. Co prawda rola nie była bardzo wymagająca, ale grzechem byłoby posądzać go o chałturę. Podobał mi się też w "znachorze". On nie tworzy wielkich kreacji, ale nie jest to taki zaraz najgorszy aktor. Nie sugerowałabym się też za bardzo "klanem", nie ma co oceniać roli polegającej na gadaniu z serialową żoną przy stole o tym kto ma odebrać synka ze szkoły.
Może i dałoby się gościa tolerowac gdyby nie miał takiego parcia na szkło. Jest niemal w każdym polskim filmie, pojawia sie w serialach, teraz reklamach, programach rozrywkowych. Jest niemal wszędzie i gra na nerwach każdemu poczciwemu zjadaczowi chleba, aż chce się krzyknąć do ekranu "Tak jesteś sławny, czaję to! Zejdźże mi teraz z oczu raz na zawsze!"