Nic nie mam do faceta, ale, cholera, mam go już serdecznie dość. Jest wszędzie, na Polsacie, na Pulsie, na AXN. O HBO to już nie wspominam, bo tam czyta dosłownie, kurde, wszystko.
Drugim powodem, dla którego mam go dość, jest jego smętny głos. Kiedyś miał głos z jajem - jakby się uśmiechał, śmiał (słychać to w Adrenalinie i Facetach w rajtuzach). A teraz czyta, jakby musiał, a nie chciał.
Kurde mać.
Na szczęście jesteś wyjątkiem w ocenie pana Piotra. Jest genialnym lektorem - tak go oceniamy prawie wszyscy.
A ja mam jego zdecydowany niedosyt. Każde zakończenie samogłoski wyzwala we mnie napływ endorfin. No gość jest po prostu nieziemski. Pierwsze co robię wybierając na wieczór film z Netflixa, to upewniam się czy lektorem jest Borowiec. Jeżeli go nie ma, włączam napisy. Myślałem, że nikt za mojego życia nie przebije Czubówny, myliłem się.