"Była zaręczona z Charlesem Chaplinem zanim spotkała i uwiodła Rudolpha Valentino, i zanim on poznał i poślubił Paulette Goddard."
Jestem pod wrażeniem.A na zdjęciu wydaje się taka niepozorna-tylko oczy zdradzają coś więcej =]Ciekawe co miała w sobie takiego, że udało jej się uwieść obu...
Musiała mieć to "coś", bo nie zostałaby taką znaną aktorką. Właśnie czytam jej biografię pt. "Pamiętnik gwiazdy" jej autorstwa. Polecam.
Słyszałem, że w tej biografii wiele faktów nagięła dla własnych potrzeb. Zamierzam sam ją przeczytać, jak tylko uda mi się ją zdobyć.
Aktorka była wielką, ale jeśli chodzi o jej osobę, to dla mnie była prózna i egoistyczne, skoro, np. potrafiła zemdleć 2 razy nad grobem Valentino, żeby reporterzy mogli zrobić jej zdjęcia. No cóz umiała o siebie zadbać, ale nie wiem czy to było przyjemne dla innych.
tak tom cos to to,ze byla cwana i perfidna i robila wiele rzeczy na pokaz Tak jak wspolczesne puste lale pokroju dody Byla doda tamtych czasow ,czyli czlowiekiem bez skrupolow do celu dazacym po trupach i lansujacym sie przy kazdej okazji