Quentin Tarantino

Quentin Jerome Tarantino

8,9
45 006 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Quentin Tarantino

Nie bójmy się powiedzieć na głos prawdy jaką jest fakt, że Tarantino to tak naprawdę koleś 1-go filmu - "Pulp Fiction"! O ile ten
jeden film jest genialny, tak cała reszta jest po prostu rzemieślnicza, a ostatnie produkcje Tarantina to mocz i rzygi - dokładnie tak!

1992 - "Wściekłe Psy", 8/10
1994 - "Pulp Fiction", 10/10
1997 - "Jackie Brown", 8/10
2003 - "Kill Bill vol.1", 8/10
2004 - "Kill Bill vol.2", 8/10
2005 - "Sin City", 10/10
2007 - "Grindhouse: Death Proof", 2/10
2009 - "Bękarty Wojny", 2/10
2012 - "Django", 1/10

Ostatni autorski film Tarantina jaki nadawał się do oglądania to sequel "Kill Billa" sprzed 10-ciu lat, bo ostatnimi laty facet wyłożył lachę
na to wszystko, i zaczął wypuszczać filmowe ścieki doskonale wiedząc, że je*nięci fanboye i tak to kupią. "Sin City" natomiast to film
Rodrigueza, przy którym Tarantino poza małą częścią miał gówno do gadania.

Taka bolesna prawda panie i panowie: Tarantino jest przereklamowany do bólu i jedzie na starej marce w przeciwieństwie do Roberta
Rodrigueza, który nadal pokazuje że jest w stanie coś jeszcze wspaniałego nakręcić, co udowodnił swoim najnowszym - "Machete Kills"!
W drodze jest kolejna część serii "Sin City", przy której Mistrz Rodriguez również nie zawiedzie, a potem zapewne będzie miało miejsce
doskonałe zwieńczenie trylogii o wszystko mówiącym tytule - "Machete Kills Again... In Space!". A później - kto wie??

Rodriguez >>> Tarantino

granat5

Zgadzam się. Krew i maczeta z efektami specjalnymi przedostatniej dekady. Chociaż filmy mają swój niepowtarzalny klimat.

Idąc Twoim tokiem myślenia, doszłoby do tego, że nie znałbym filmów Quentina. Po trzecim wiedziałbym, że jest taki sam jak wcześniejsze dwa. Zmienił się tylko gatunek. Czwartego już bym nie obejrzał, bo po co? Jeśli od początku wiem jaki film będzie i jak się skończy. Piszesz, że Tarantino się wypalił i jest do kitu to nie oglądaj. Albo chociaż wytłumacz mi, po co włączasz nowe filmy Tarantino, Skoro pewne jest, że w 80% widziałeś go wcześniej lekko zmienionego pod innym gatunkiem?
Myślę, że choćby nie wiem, co zrobił i tak napiszesz, że to gówno, bo masz wyrobione takie zdanie. Daję sobie rękę uciąć, że gdybym pokazał Ci nowy film Tarantino, a Ty byś nie wiedział, kto jest jego reżyserem to niemal pewne jest, że film Ci się spodoba.
Jeśli odpowiesz, że kolejne jego filmy oglądasz tylko dla sprawdzenia, bo jesteś super krytykiem filmowym, to coś tu nie gra. O jego filmach nie da się napisać, że są kiepskie. Albo oglądałeś pijany, albo nie w całości, albo żaden z Ciebie krytyk. Kończę temat. Przynajmniej ja, bo robi się tu mała rzeka. ELO!

djroomy

Helen, jeszcze tylko jedno, ostatnie. Pisz po polskiemu, bo nie wiem, czy to Ty, czy Tarantino nie zaskakuje jak kiedyś. Nie wiem też co ma się w przyszłości rozwinąć. Mam nadzieję, że kumasz o co chodzi.

użytkownik usunięty
djroomy

Owszem, choćbyś stawał na głowie i żonglował jednocześnie pewnie nie przekonasz mnie że nowe filmy Tarantino są dobre. Mam swoje zdanie i już. Ale nie chodzi o to żeby kogoś 'nawracać' na swoje poglądy. To wymiana spostrzeżeń, uwag na daną sprawę.Toczę rozmowę po to żeby poznać zdanie innych, 'spojrzeć szerzej'. Dlatego zdanie każdego uczestnika rozmowy może okazać się wartościowe. Co do błędów, to mogą się takowe zdarzyć. Nie redaguję swoich postów. Piszę szybko, ponieważ mam mało czasu i jak mi nie podkreśla się na czerwono to nie wiem że popełniłam błąd. I jeśli już czepiamy się błędów to kolejny raz piszesz do mnie w rodzaju męskim. Coś tu nie gra. Rozumiesz? Nie wytykam błędów, ale wolę gdy pisze się do mnie w rodzaju żeńskim. Ponieważ jestem kobietą, nie mężczyzną.

Ale wracając do QT, to oglądam jego kolejne filmy ponieważ lubię jego wcześniejsze produkcje, ale gdy widzę że forma spadła to o tym mówię. I tyle.

"Death Proof" to była katastrofa, gdy 1-szy raz go oglądałem, natomiast na "Bękartach Wojny" prawie kurna
zasnąłem (w Kinie!). "Django" już w ogóle przemilczę, bo włącza mi się "tryb furii", gdy tylko o tym pomyślę...

Action_Hero

Nie zgadzam się z niczym co napisałeś, ale to kwestia gustu i przestań ludziom mówić co mają lubić i jak oceniać.
Wyluzuj. nie każdy ma taki gust jak Ty.

Action_Hero

1992 - "Wściekłe Psy", 10/10
1994 - "Pulp Fiction", 9/10
1997 - "Jackie Brown", 9/10
2003 - "Kill Bill vol.1", 8/10
2004 - "Kill Bill vol.2", 8/10
2005 - "Sin City", 10/10
2007 - "Grindhouse: Death Proof", 8/10
2009 - "Bękarty Wojny", 6/10
2012 - "Django", 8/10

A ja to widzę tak :D Dla mnie QT jest dalej świetnym reżyserem. Żeby była jasność RR też bardzo lubię. A Death Proof rewelka :D

pg1983

Najśmieszniejsze jest to, że być może nawet najlepszemu filmowi QT dałeś najniższą notę. Cóż, Bękarty to bardziej ambitna produkcja od pozostałych filmów Tarantino i widać to pięknie po Twoim "rankingu".

Karule

O jejku. Cóż, to są moje odczucia. Możesz się z nimi nie zgadzać. Widzę, że tak jak ja uwielbiasz Quentina Tarantino :) Tak, dałem najniższą, ale nie uważam tego filmu za gniot jak autor całego wątku, po prostu inne filmy bardziej mi się podobają. Jak chcesz możesz dać swoje zestawienie i wszystkim filmom wystawić 10/10 D Napisałeś "rankingu" - czyli jeśli dobrze rozumiem, to że bękartom wystawiłem 6/10 dyskwalifikuje mnie w Twoich oczach ;)

Karule

"Bękarty Wojny" to śmierdząca kupa gnoju!

Action_Hero

Brawo. Zostałem powalony na ziemię przez Twój merytoryczny argument.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
pg1983

Ja widzę tak:

1992 - "Wściekłe psy", 9/10
1994 - "Pulp Fiction", 10/10
1997 - "Jackie Brown", 10/10
2003 - "Kill Bill vol.1", 9/10
2004 - "Kill Bill vol.2", 9/10
2005 - "Sin City", 9/10
2007 - "Grindhouse: Death Proof", 7/10
2009 - "Bękarty Wojny", 9/10
2012 - "Django", 10/10

Action_Hero

Gdyby "Django" powstało w 1994, a "Pulp Fiction" w 2012 roku to pewnie ten film byłby dla ciebie 1/10. Tarantino wciąż robi rewelacyjne filmy na wysokim poziomie, jak ci się nie podobają to nie oglądaj.

Lukasz_Broda

ale spuścizna została pozostawiona, zarówno przez jednych i drugich. Lepiej byście jakieś nowe filmy pooglądali, może książkę przeczytali.
Nie ma nic głupszego niż próba przekonania kogokolwiek do swojego gustu filmowego, muzycznego, można co najwyżej dać komuś podpowiedź.

Cytując klasyka "Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest Twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest najmojsza"

Action_Hero

Marne prowo, na początku jeszcze dałem się nabrać ale spaliłeś tą maczetą :/