Witam, piszę artykuł o twórczości Quentina Tarantino. Jestem ciekaw opini innych ludzi na temat jego fenomenu. Jak myślicie skąd się bierze? Jakie są na to przykłady? Co z dowcipem w jego filmach? I jeszcze słowo o nietuzinkowej stylistyce jego dzieł. I wreszcie czy reżyser wciąż aktualny? Nie znudził się?
Docenię każdą uargumentowaną opinię! Zapraszam do dyskusji.
Pozdrawiam
W krótki sposób można to tak opisać: Zwykły widz widzi w tym świetną rozrywkę, świetnie napisane dialogi i ciężko znaleźć nudę. Dla kogoś, kto siedzi dłużej w kinie i się nim interesuje zauważy liczne nawiązania do innych filmów z każdego gatunku - oczywista klasa B po te bardziej znane jak Łowca androidów. Wiadomo przecież, że Tarantino spędził kilka lat w wypożyczalni oglądając po kolei każdy film, nawet tanie romansidła i nawet do nich się odnosi. Przykładowo w scenariuszu "Django" na końcu Broomhilda i Django wypowiadają takie oto kwestie:
Broomhilda - Kocham cię.
Django - Ja ciebie też.
Broomhilda - Ja ciebie bardziej!
Django - Ja ciebie bardziej!
Istotnie, pamiętam tą kwestię z Django i uśmiech, który wywołała na mojej twarzy. Czy można zatem powiedzieć, że na fenomen składa się przystępność, która ofiaruję widzowi szeroką gamę doznań? Od wnikliwych interpretacji po uciechę dialogami i niezłą sieczką?
Dosyć dawno oglądałem Django. Bodajże ta https://www.youtube.com/watch?v=3Ob6E0re4u0 . Przedstawiony przez ciebie dialog świetnie wpasował się w tą scene, a że straciłem poczucie chronologii to wyszło jak wyszło.
Za to że robi filmy dla samego siebie a nie dla widza czy kasy (oczywiście z myślą o nich, ale nigdy w życiu nie przerobił filmu tylko dlatego że wytwórnia nie chciał tego filmu ani nie cenzurował swoich filmów by do kina mogła chodzić młodzież )
Efekt... mamy inne filmy niż reszta za wielkiego oceanu. A tak z ciekawości do czego ten artykuł
W filmach często odnosi się do stanu swojego urodzenia Tennessee, nazwy miast kończą się na -ville, jego postacie często noszą imiona typu Budd, Buck, Butch takie wiejskie. W filmach w czasach współczesnych stara się pokazać "normalną" Amerykę i normalnych Amerykanów typu czapka bejsbolówka itp.
Próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie czy Q.T. jest nadal aktualny. Myślę, że zebrał pod sobą całkiem niezłą rzeszę fanów, więc wygląda na to że tak.
Cały czas o zemście i ten jego el friend też o zemście w Desperado mają za sobą producentów i dobre wykonanie filmów trzeba przyznać.
Wszystkie filmy QT są świetne, ale bardziej podobał mi się jego styl w latach 90 i w Kill Billu aniżeli w Bękartach i Django co nie zmienia faktu ze 2 ostatnie filmy są rozrywką na najwyższym poziomie - zwłaszcza Bękarty.
I to jest k***a ciekawe jak ktoś który nie brał lekcji powiedzmy nawet w łódzkiej filmówce robi takie filmy ?
Jego filmy przynoszą sporo - zwłaszcza dwa ostatnie.
Ale najbardziej mnie denerwuje że jak na przykład jego kumple robią sobie filmy a on na przykład wykłada pieniądze na nie to się podpisuje pod największym chłamem. Kiedyś leciał taki film na TVP 1 w nocy i był właśnie to film jego znajomego - straszne g***o. A na plakacie było pisane coś "Quentin Tarantino" że niby jakiś głupi weźmie zrozumie że to film w reżyserii Q.T a on tylko kase dał przyjacielowi by sobie film zrobił.
Fajnie by było jakby swoją stylistykę w realia średniowiecza przeniósł albo jeszcze raz w IIWŚ. Tylko żeby o Polsce i Polakach nie zapomniał.
W Bękartach k***a jak nie austriacki Żyd to Niemiec był dobry a Polaka żadnego. A duża liczba Żydów była z Polski i dużo Polaków walczyło.
A poza tym można być po łódzkiej filmówce i zrobić Kac Wawę a być po wypożyczalni video i zrobić Wściekłe Psy nie?
Widocznie wszystkie obejrzane przez niego filmy zostały zmieszane z bardzo bujną wyobraźnią walącą nowe pomysły i zarysy co chwilę i voila.
Nie mogę do ciebie napisać wiadomości prywatnej ale chciałam ci pogratulować hehehehe ze pokonałeś zło
Przede wszystkim sposób w jaki przedstawia wydarzenia na ekranie, najważniejsze są dialogi, emocje bohaterów, bez hollywódzkiego kiczu.
Przykład? Wściekłe Psy - film o napadzie na bank bez sceny napadu na bank.
Ja osobiście uwielbiam długie kadry i długie sceny kręcone w jednym ujęciu