Quentin Tarantino

Quentin Jerome Tarantino

8,9
44 993 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Quentin Tarantino

Witam!
Będąc w kinie, na seansie najnowszego filmu Quentina zastanawiałem się jak film jest promowany (i pewnie nawet przez samego reżysera) jako ósmy film Tarantino. Próbowałem policzyć sobie wszystkie filmy jakie znam reżysera i wyszło mi 9 tytułów. Sprawdzam na filmwebie i widze ze pominąłem jeszcze jeden. Więc jak to w końcu jest? Od Wściekłych Psów, aż do Nienawistnej Ósemki doliczyłem się 10 konkretnych pozycji, a nie licząc mojego ukochanego Sin City, (którego był współreżyserem) oraz Czterech Pokoi to wychodzi nam tych filmów 9. Pomińmy również początki reżysera jak np. My Best Friend's Birthday jak i Love Birds in Bondage. Chyba, że Tarantino tak bardzo jest sfrustrowany Grindhouse, że się zupełnie do niego nie przyznaje, albo liczy dwie części Kill Billa jako jedną. Jak to w końcu jest? Mógłby ktoś wyjaśnić tą całą sytuację? :)
Pozdrawiam.

Nethvoy

Moze liczy Kill Billa jako jeden film?

FenrirLokeson

Podejrzewam, że tak właśnie jest.

Sqrchybyk

Albo nie liczy Jackie Brown

FenrirLokeson

A czemu miałby nie liczyć?

Sqrchybyk

Bo to nie jest jego oryginalny film, napisal go na podstawie ksiazki

FenrirLokeson

A jakie to ma znaczenie? Jest reżyserem, scenarzystą, zaadaptował scenariusz tak jak zrobił to z Django.

Nethvoy

Co ma Django wspólnego z adaptacją?

Nethvoy

No bez jaj, czy wy wszyscy na poważnie z tym liczeniem?

1. Wściekłe psy
2. Pulp Fiction
3. Jackie Brown
4. Kill Bill
5. Death Proof
6. Bękarty wojny
7. Django
8. Nienawistna ósemka

Co w tym takiego niepojętego?

Post_Mortem

Problem w tym, że Kill Bill był rozdzielany na 2 części, ot co.

Nethvoy

Kill Bill to jeden film - tak było już od pierwszej wersji scenariusza i tak postrzega go sam autor, jak i niemal wszyscy widzowie. Materiał został nakręcony w jednym okresie zdjęciowym. Decyzja o podzieleniu filmu była podyktowana względami czysto finansowymi. Dla przeciętnego amerykańskiego widza, 4-godzinny moloch może być niestrawny. Dla samego filmu w Ameryce to niemal samobójstwo. 2-godzinny film oznacza więcej seansów jednego dnia, więcej widzów, więcej wpływów, a do tego reklamę i zachętę dla wypuszczonej później "kontynuacji".

Post_Mortem

Nie, nie wszyscy widzowie postrzegają film jako jeden. Dwie części tworzą jedną, dużą całość, ale IMO są to dalej dwa osobne filmy.Nie bez powodu też jest rodzielony na filmwebie. Inaczej również oceniam Kill Bill vol 1 jak i Kill Bill vol 2. Więc mimo, że film był kręcony na tej samej taśmie i w tym samym okresie sa dwie osobne produkcje które łączy ten sam plan zdjęciowy. Tak jakby oceniać, że HP: IŚ 1 i 2 to jeden film...

Nethvoy

Insygnia Śmierci to od początku miały być dwa filmy, podobnie jak inne filmy, wpisujące się we współczesną, idiotyczną modę na dzielenie ostatniej części jakiejś serii, na dwie. Kill Bill miał być jednym filmem i istnieje nawet jego wersja 4-godzinna (KB: The Whole Bloody Affair). Tu raczej jest analogia do Nimfomanki von Triera, jednego filmu podzielonego na dwie części, niż do Potterów czy Zmierzchów.