Quentin Tarantino

Quentin Jerome Tarantino

8,9
44 993 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Quentin Tarantino

Ogólnie nie rozumiem, czym wszyscy się tak podniecają, jego sposób na film: zacznijmy wszystko od końca i później zobaczymy jak doszło do tej sytuacji, dialogi nieśmieszne, hektolitry krwi i tony kiczu, że niby Quentin jest tak wspaniały, że z g**na zrobi sztukę, jak dla mnie to taka Rihanna sceny filmowej, twórczość skierowana do wszystkich, dużo szumu, przerost formy nad treścią. Takie jest moje zdanie

isiaj

Hejting za
3...
2...
1...

Savio_Dan

Minęło 15 minut i nic :).

Napisał, że to jego zdanie więc z czym niby mam dyskutować?

neo_angin

Że się nie zna? :<

Savio_Dan

I to jest właśnie podejście, jak komuś nie podoba się coś, co podoba się mi, to się nie zna ;) Tutaj zupełnie nie o to chodzi, Kino Quentina to nie jest jakieś bardzo ambitne, a zauważ, że jego filmy podobają się prawie każdemu, co moim zdaniem jest kolejnym argumentem przemawiającym za tym, że to zwykła papka i nie ma tam nic szczególnie odkrywczego

isiaj

No jestem zaskoczony, żeś nie został zaatakowany. Musisz spróbować na forum Django.

Savio_Dan

Jeżeli sugerujesz mi trolling, to nie masz racji, nie używam argumentów typu nie lubię, bo nie lubię, jasno wyłożyłem, to co myślę i chcę po prostu pokazać, że nikt nie ma monopolu na to, żeby uznawać, że coś jest dobre, a coś nie i można mieć różne opinie

isiaj

Oj żartuję sobie. Nie ma sensu się unosić.

isiaj

Masz rację, że nie ma nic odkrywczego, ale jak mawiają obecni twórcy, że nie ma już nic co nie zostałoby uznane za plagiat. Ba! Sam Gombrowicz już to zauważa w Trans-Atlantyku, ale rozumiem Twoje zdanie. Uważam, że jest twórcą, który pozwala spędzić dobrze czas, (jeśli ktoś znajdzie tam morał to chwała mu za to) ale w sumie tyle. Nie idę na jego filmy by zastanowić się nad bezsensem życia jak u braci Cohen, ale zobaczyć ciekawą akcję, usłyszeć jeszcze lepsze dialogi i zobaczyć co tym razem wymyślił Tarantino, dlatego rozumiem, że się zawiodłeś na jego filmach, a które oglądałeś i co im zarzucasz? Chciałbym skonfrontować swoją opinię z Twoją i może spojrzeć z innej strony na jego twórczość?

przemyslaw18

I w tym miejscu zgadzam się z Gombrowiczem i z Tobą ;) Tyle, że w przypadku Quentina razi mnie schematyczność. I tak samo jak w przypadku maro22pl odpowiem, że dlatego uważam Tarantino za rzemieślnika. Też uważam, że nie każdy film musi stawiać ze sobą jakieś filozoficzne kwestie i też są filmy, na które idę z podobnych jak Ty powodów, ale moim zdaniem są one lepsze i ciekawsze. Przykładowo: Big Lebowski, jak dla mnie 100 razy ciekawszy i bardziej zabawny niż Pulp Fiction, które dla mnie nie jest filmem złym, ale co najwyżej przeciętnym, tak samo sytuacja wygląda z "Przekrętem" i z "Porachunkami", które są lepsze, ale nie jest o nich tak głośno.
Owszem, powstaje wiele filmów, które mają służyć odprężeniu, itd., ale one przynajmniej nie pretendują do miana arcydzieła, a zauważ, że praktycznie z każdej produkcji Tarantino, próbuje się właśnie jako takie kreować, słyszałem nawet głosy, że arcydziełem jest Kill Bill, który jest moim zdaniem żenującym filmem o niczym.
tak więc nie mówię, że wszystko, co wyszło spod ręki Quentina jest beznadziejne, ale jak dla mnie jego filmy można podzielić tylko na przeciętne, albo po prostu słabe.

isiaj

Mówiąc o Kill Billu się zgodzę, ale pozostałe filmy Tarantino mnie rozbrajają, a Przekręt i Porachunki zasługują na lepsze traktowanie z czym trudno się nie zgodzić po ich obejrzeniu. Mówiąc o Tarantino nie jestem w stanie mówić obiektywnie, bo od obejrzenia Wściekłych psów jakoś mnie to wciągnęło i za każdym razem zastanawiam się z czego skorzysta tym razem Tarantino. Wciągnąłem się może dzięki muzyce, dosadnym wręcz przecharakteryzowanym postaciom, czy ciekawym ujęciom, ale myślę, że wczesny Tarantino był lepszy, a teraz jakby zmierza do podsumowania własnej kariery i spojrzenia z dystansem. Rozumiem, że można się zawieść na Tarantino jak i zachwycić się nim, wszystko zależy od pierwszych kilkunastu minut filmu i już wiadomo czy ten styl będzie Tobie pasował czy nie.

isiaj

" a zauważ, że jego filmy podobają się prawie każdemu"-tak to rzeczywiście wada,chyba nie ma większego sensu wchodzić z Tobą w polemikę.

maro22pl

A właśnie, że jest. Słyszałeś o zjawisku komercji. Moim zdaniem Tarantino cynicznie próbuje się "wbić" w masowe gusta, a to nie wystarczy do tego, aby być uznawanym za wirtuoza, a co najwyżej za solidnego rzemieślnika. Dodatkowo zauważyłem, że cały fenomen jego osoby opiera się na tym, że ma rzeszę wyznawców, która w większości opiera się na ludziach, którzy myślą: wszyscy mówią, że ten Quentin jest taki wspaniały, mi się też jego filmy podoboją, więc łał, jestem wspaniałym znawcą kina, a tak naprawdę jest zwykłym "nieogarem", oczywiście nie mówię o wszystkich, ale w tym przypadku zauważyłem, że jest wyjątkowo dużo takich ludzi, co wynika z faktu, że jest po prostu o nim głośno.

isiaj

Głupia argumentacja. Ok nie podoba Ci się w porządku. Ale nie rozumiem stwierdzenia "podoba się wszystkim to oznacza, że jest kiepski". To co w takim razie powiesz o filmie animowanym "Król Lew"?? Nie znam ani jednej osoby, której by się nie podobał i chyba żaden krytyk nie stwierdził, że film jest kiepski albo nawet średni. Co do Quentina to owszem nie wszystkim musi się podobać i nie każdy musi odbierać jego filmy jako wspaniałe ale trudno odmówić mu oryginalności, bo jednak jego obrazy znacznie różnią się od innych filmów. A jeśli chodzi o to, do czego się przyczepiłeś, że są odwracane sceny to jest to właśnie mistrzostwo Wściekłych psów a zwłaszcza Pulp Fiction - i tu oscar za scenariusz jak najbardziej zasłużony. Tarantino to nowa jakość. Każdy film składa się ze wstępu rozwinięcia i zakończenia a jego filmy są niestandardowe. Tutaj początek może stanowić zakończenie a środek filmu jego początek. Własnie to sprawia, że widz się wciąga bo nie spodziewa się, co będzie dalej. Zauważ, że wiele dłuższych filmów ma 1-1,5 h wstęp zdecydowanie nudny a dopiero potem rozpoczyna się akcja filmu. U Quetntina wszystko jest na odwrót. Nie sztuką jest napisać tak scenariusz aby poszczególne sceny poukładać nie po kolei, sztuką jest połączyć je w taki sposób aby pomimo dziwnej kolejności nie straciły sensu. Co się Tarantino udaje choćby w Pulp Fiction. Film pokazuje, że można iść różnymi drogami, czynić dobro, jak i wyrządzać zło. Praktycznie żadnego bohatera nie można jednoznacznie określić. W jednej scenie Travolta z Samuelem mordują z zimną krwią przypadkowych ludzi a w innej zapobiegają napadowi w barze. Kolejno Willis oszukał szefa mafii, który miał mu wypłacić za przegraną walkę, ten robi na przekór, potem tamten chce go zabić aż wreszcie trafiają na pedała. Willis wychodzi z opresji i może swobodnie uciekać albo zabić Marcelusa (nie pamiętam nazwiska aktora) a on go ratuje i ich drogi się rozchodzą. Nawet ten kicz, o którym wspomniałeś Tarantino jest w stanie zamienić w sztukę. Nie chodzi tu nawet o fabułę jego filmów a raczej o dialogi aktorów. Ponadto nie rozumiem niektórych komentarzy przy Bękartach wojny, gdzie ktoś zarzucał Quentinowi brak znajomości historii. Niczego głupszego w życiu nie słyszałem. Jak można taki film rozpatrywać w kategorii faktów?? Trzeba naprawdę mieć coś z głową. Przecież Tarantino nie kręci filmów opartych na faktach albo dokumentów historycznych. Filmy Tarantino mają to do siebie, że albo się je lubi za takie jakie są albo właśnie za to ich się nie lubi. Ja lubię tego reżysera, choć nie wszystkie jego filmy mi się podobają.

isiaj

Najlepszy argument evah. Czyli film, który nikomu się nie podoba to w rzeczywistości ten jedyny i zarąbisty z czterdziestoma dnami, podtekstami i nie wiadomo jeszcze czym. C:
Można nie lubić Tarantino ale jak dochodzi do argumentów to przynajmniej trzeba spróbować formułować takie z sensem.

isiaj

"I to jest właśnie podejście, jak komuś nie podoba się coś, co podoba się mi, to się nie zna ;)" Podejście młodych ludzi gdyż dorośli z takich rzeczy wyrastają :)."Kino Quentina to nie jest jakieś bardzo ambitne" i chyba nigdy nie było ja uwielbiam QT za wyjątkowy klimat w jego produkcjach choć nie każdą produkcją się zachwycam i wiesz co tak szczerze wolałem Quentina gdy jego produkcje były tańsze bo dzięki temu mógł on bardziej się popisać swym kunsztem teraz to już jest takie kino dla mas choć i tak dobre ale tylko dobre.Pozdrawiam

isiaj

Może i rzeczywiście jego kino nie jest zbyt ambitne, ale jednak widać, że ma dużą grupkę fanów :DD

Fifarafa99

I wgl dość mocno przyciąga i zaciekawia

isiaj

Trochę racji masz ..

isiaj

A ja się zdecydowanie zgodzę. Nawet nie jestem w stanie powiedzieć więcej co takiego nie pasuje mi w jego filmach. Nie mówię, że jest beznadziejny, lub że wszystkie jego filmy są do czterech liter (Pulp Fiction - jeden z moich ulubionych filmów), ale z reguły nawet jak filmem pod względem recenzji i opisu jestem zachwycony (np Kill Bill i Bękarty Wojny) jak przychodzi co do czego, film zupełnie do mnie nie trafia. Ale pomimo tego ciągle mam nadzieje, że się to zmieni i w Django już widziałem pewien postęp, aż do czasu sieczki w domu Candiego. Wtedy wrócił stary, 'dobry' Quenstin i zacząłem odliczać minuty do końca filmu.

isiaj

dużo w tym racji - świetny rzemieślnik; kiepski artysta...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Stanislaw_monter

komentarz na poziomie....

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Stanislaw_monter

jak się nie podoba, to możesz go nie czytać

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Stanislaw_monter

dobra, widzę, że zaczyna się atakowanie, więc od tej chwili panie Stanisławie_monterze nie odpowiadam na Twoje komentarze, bez logicznej argumentacji, bo nie jestem tutaj po to, żeby użerać się z trollami lub ludźmi, którzy myślą, że mają barwne i oryginalne poglądy (będąc przy tym zwykłymi, szarymi ludźmi, z czym nie mogą podświadomie się pogodzić), a tak naprawdę dostrzegają świat tylko ze swojej perspektywy i myślą, że usprawiedliwia ich to w atakowaniu innych ludzi. Wybierz sobie, co do Ciebie pasuje. Amen (jak widzisz, napisałem z dużej litery, jeżeli tak to Cię podnieca ;))

isiaj

No i bardzo dobrze. Nie karmić trolla. Na drugi raz, zanim wdasz się w dyskusje ze spamerem, to sprawdzaj jego wypowiedzi, bo akurat Pan Stanisław ma usunięte / zablokowane przez moderację, jakieś 90% swojej twórczości na tym portalu :)

isiaj

Zgadzam się

isiaj

O ja... czemu tak dużo osób się zgadza? :) Ja go osobiście uwielbiam :) Ja tam nigdy w filmach Tarantino hektolitrów krwi nie widziałem (jest, ale nie o to chodzi... no moze w Kill Billach troche przesadził z groteskową brutalnością) dla mnie zawsze były najważniejsze - gra aktorska, wyraziste postacie, świetny scenariusz, no i, oczywiście, GENIALNE DIALOGI - błyskotliwe, z klasą i na bzdurne tematy :D Ja to lubię

isiaj

muszę wtrącić swoje zdanie.
wystarczy wejrzeć na pierwszą setkę rankingu i mogę śmiało powiedzieć:
skoro się wszystkim podoba, to muszą być za przeproszeniem g.wna
przykładowo taki "Skazani na Shawshank" przewidywalne masowe g.wno
idąc takim tokiem myślenia mogę o każdym reżyserze powiedzieć, że robi masowe ścierwo, że robi to dla kasy
to odnośnie kwestii o przyrównaniu do Rihanny - nie bądźmy takimi hipsterami, bo lada moment faceci będą chodzić w spódniczkach

każdy reżyser ma jakiś swój sposób na film
skoro wiesz jak będzie wyglądał film Quentina, to po co go oglądasz
jeśli mi się nie podobają filmy Sci-Fi, to nie tykam się tego gatunku filmów, a później nie wyładowuję się na forum filmwebu:
"że mi się nie podoba, bo i tak mi się ten gatunek nie podoba, więc mi się nie podoba, bo rzeczy nierealne, bo ufo itd itp"
to tak jakbym twierdził, że "Klan" to najgorszy serial jaki może być, a oglądał każdy odcinek z nadzieją, że zmienię zdanie

czy dialogi nieśmieszne, to nie będę dyskutował, bo każdy ma swoje gusta
jednych śmieszą teksty w Pulp Fiction, a jednych nie śmieszy nic, a jeszcze innych śmieszy sytuacja w kraju
każdy ma swoje poczucie humoru

śmiało mogę powiedzieć, że Quentin Tarantino, to taki Pablo Picasso (jedni się podniecają jego dziełami, zaś ja uważam, że to zwykłe bazgroły) naszych czasów
jego filmy są dość proste w budowie, ale w każdym z nich odkrywamy coś, czego wcześniej nie było
i chyba na tym polega jego fenomen

to jest moje zdanie :)

isiaj

ales ty glupiutka istota jest, nastepnym razem podaj jakies prawdziwe argumenty a nie cisniesz tu jakis shit, ktory ni jak ma sie ze stanem rzeczywistym...

isiaj

Przede wszystkim poczytaj na czym polega reżyseria filmowa.
"hektolitry krwi i tony kiczu" to konwencja, a reżyserem Tarantino jest znakomitym. Każdy wykładowca filmówki Ci to powie.
Napisz, że nie lubisz konwencji jaką przyjął ten reżyser, ale nie pisz, że jest słabym reżyserem, bo pisząc to się ośmieszasz.

isiaj

Dostał za film kolejnego Oskara, więc chyba nie jest aż tak złym reżyserem jak mówisz.
Nooo, chyba że to Ty masz rację a cała reszta jest w błędzie.

isiaj

Owszem, masz prawo do wyrażania własnego zdania. Jednak widać, że ten temat stworzyłeś tylko po to, żeby prowokować ludzi...

isiaj

Tarantino kieruje się niekonwencjonalnymi metodami, aby tworzyć swoją sztukę. Jest twórcą postmodernistycznym uwielbiającym łamać utarte schematy, zapuszczać się poza horyzonty gatunku, w którym klasyfikuje się reżyserowany przez niego film. Kino Tarantina oscyluje między skrajnościami - można więc je jedynie kochać bądź nienawidzić.

gramer_filmweb

Tylko, że nie łamie swoich własnych schematów, bo jego filmy już dawno przestały być oryginalne

gramer_filmweb

Ja kiedyś oglądałem za małolata jakiś dokument z Panem Tarantino i on właśnie dużo w tym dokumencie mówił o kinie klasy B,C....i tą pasje właśnie przekłada na własne produkcje ALE nie wszystkie np. moim zdaniem rewelacyjny Grindhouse: Death Proof pachnie na kilometr kinem drogi klasy B ale w rękach Tarantino wyszło kino klasy A jednak Django i te inne droższe produkcje to już chyba fascynacja czymś innym,bo to co pamiętam to najwięcej było w tym dokumencie kina drogi klasy B.I tak przy okazji polecam świetny klasyk kina drogi "Znikający punkt".Pozdrawiam

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
isiaj

gramer_filmweb dobrze prawi - filmy Tarantino się kocha lub nienawidzi. Ten reżyser ma swój własny, tak charakterystyczny i niepowtarzalny styl, że już samo to czyni go jednym z moich ulubionych reżyserów. Nie zgodzę się z tym, że jest , jak ktoś wcześniej wspomniał, "dobrym rzemieślnikiem, kiepskim artystą" . Oglądając jego filmy mam wrażenie że Quentin jest niesamowitym pasjonatem i wizjonerem za każdym razem wizję spełnia od samego początku do końca. Filmy są pod każdym względem dopracowane. Jak już napisałam, osobiście uwielbiam jego filmy. Po wyjściu z kina po obejrzeniu "Django" moją pierwszą myślą było : " ja chcę jeszcze raz" . Ale rozumiem też, że można nie być jego fanem. Bo właściwie gdyby ktoś mnie zapytał, dlaczego mi się tak te filmy podobają, to nie wiedziałabym co powiedzieć. Nie wiem, to po prostu Tarantino :)

isiaj

Quentin jest zajebisty w tym co robi czarnuchu

isiaj

Zgadzam się. Tarantino to esencją zdania: erudycja - garść pyłu ze starych ksiąg strząśnięta do pustego łba. Pod względem technicznym, że tak powiem "obrazka" są świetne i na najwyższym poziomie. Natomiast leżą pod innymi względami. W jego filmach nie ma artyzmu. Nie wnoszą żadnej większej wartości i refleksji. Gloryfikacja przemocy i tandety ? Rozrywka - co tam kto lubi, dla mnie straszliwa nuda. Oglądając mam wrażenie, że wszystko to już widziałam. Treść filmu to utarte schematy i kolaże ze scen filmowych zerżniętych z kina klasy B i C. Krytycy się zachwycają, bo to istoty brzydliwe. Nie tknął filmów z których skopiował, o przepraszam fanów - zainspirował. Tutaj mogą bezkarnie napaść kiczem, bo "pastisz" . Bezkarnie spuścić z zachwytu, bo "konwencja". Jak nie umie inaczej kręcić, to zostaje konwencja. Podpiąć owe kino pod "postmodernizm". Ten kierunek pokazuje, że kultura gryzie własnym ogon. Maniacy kina widzą w nim bratnią duszę. Kolegę-oglądacza, dzięki któremu można pobawić "skąd znam scenę z jego filmu". A nad prymitywizmem masowych gustów nie będę się rozwodziła.

isiaj

Zgadzam się. Jackson dużo lepszy