Witam.
Mam wielką prośbę do fanów kunsztu Quentina Tarantino. W tym roku piszę pracę licencjacką o tym niezwykłym reżyserze, aktorze, producencie.
Jeśli ktoś wie/widział gdzie mogę kupić/zobaczyć artykuły/szkice badawcze, książki o Quentinie Tarantino byłabym ogromnie wdzięczna.
Jestem w posiadaniu wszystkich jego filmów (oryginalnych) ale to wciąż za mało, żeby napisać o tym pracę, w dodatku badawczą.
Za każdą pomoc będę bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam serdecznie.
http://allegro.pl/pulp-fiction-quentin-tarantino-scenariusz-filmu-i2693185872.ht ml
http://allegro.pl/en-bs-quentin-tarantino-shooting-from-the-hip-i2706110383.html
http://allegro.pl/quentin-tarantino-the-man-and-his-movies-i2680513787.html
po angielsku, no ale to nie powinien być problem ;)
Angielski nie jest dla mnie dużym problemem, ale nie ukrywam, że wolałabym znaleźć jakieś tłumaczenia. Jak wiadomo wolę się zająć pisaniem pracy a nie tłumaczeniem książek. :)
Jednakże jestem wdzięczna za pomoc. :)
postaraj się też poszukać jakichś filmów dokumentalnych o kinie, gdzie wypowiada się Q.T
w jego filmografii tutaj i na IMDb powinno coś być
pewnie to już sama znalazłaś, no ale nie zaszkodzi wkleić:
http://www.biography.com/people/quentin-tarantino-9502086
http://www.tarantino.info/
http://www.everythingtarantino.com/
Znalazłam film "Niezupełnie Hollywood" gdzie Quentin wypowiada się o australijskich filmach klasy B. :)
Reszta filmów dokumentalnych jest ciężko dostępna, niestety.
http://www.youtube.com/watch?v=zgAcOaqGUYo
http://www.youtube.com/watch?v=P9wKVjWKHdo
http://www.youtube.com/watch?v=1gVB4N9Kl9Q
i takie coś jeszcze znalazłem:
http://books.google.pl/books?id=c5SdiFJmswcC&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage &q&f=false
http://books.google.pl/books?id=LXGamg6TLuAC&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage &q&f=false
Może już to znalazłaś, ale polecam:
http://pbl.ibl.poznan.pl/dostep/index.php?s=d_biezacy&f=zapisy&p_tworcaid=65491
Z szukaniem książek ciężko, ale może artykuły znajdziesz w bibliotekach.
Masz tu różne adresy bibliograficzne. Zawsze, jak szukasz książek do czegokolwiek zaczynaj od pbl-u. :)
Pozdrawiam
Bardzo mi pomogłaś, dziękuję bardzo. :)
Nie wiedziałam o tej stronie, teraz na pewno będę z niej korzystać.
Mam Pulp Fiction i Urodzeni mordercy.
A jakie masz? :)
PeeS: Mam kolejny problem, nie mogę znaleźć elementów ikonicznych w jego filmach. Może ktoś pomoże? :)
Wściekłe psy, Pulp Fiction, Prawdziwy romans, Kill Bill, Django - bym załatwił, znajdzie się do Jackie Brown, Czterech pokoi, Bękarty wojny kiedyś miałem na dysku. No i w necie krąży scenariusz do Urodziny mojego przyjaciela.
Tworzę filmy o ludziach niezależnych, o ludziach, którzy łamią zasady. Nie lubię filmów o ludziach niszczonych za to, że są niezależni.
wywiad dla virgin.net
Proszę się nie czepiać, że to kwejk - http://kwejk.pl/obrazek/990862/filmy-tarantino-z-bagaznika.html
Onet:
1) STOPY: Tarantino wprost kocha stopy, a i uwielbienia tego nawet nie stara się ukrywać. O swojej miłości opowiada w wywiadach i oczywiście daje temu wyraz w filmach. Zaczęło się od "Pulp Fiction" i rozmowy Julesa z Vincentem o masowaniu stóp oraz Mii Wallace tańczącej i paradującej po domu bez butów. Zresztą stopy Umy Thurman tak zauroczyły Quentina Tarantino, że poświęcił im długie ujęcie w pierwszym "Kill Billu". Natomiast w ostatnich "Bękartach wojny" – w scenie trawestującej motyw z "Kopciuszka" – prezentacji dokonuje Diane Kruger.
2) SYTUACJE PATOWE: Idealnym przykładem jest oczywiście finalna scena z debiutanckich "Wściekłych psów", gdzie w tym samym momencie kilku mężczyzn mierzy do siebie z pistoletów. Quentin Tarantino lubi wrzucać swoje postaci w sytuacje bez wyjścia, a jeszcze bardziej lubi je zmuszać do osiągnięcia jakiegoś kompromisu. Tego typu sceny pojawiły się i w napisanym przez niego "Prawdziwym romansie", i w restauracyjnym fragmencie w "Pulp Fiction", i świetnym piwnicznym epizodzie w "Bękartach wojny". W trakcie tego typu impasów postaci prowadzą ze sobą długie rozmowy, próbują się wzajemnie przekonać i przerzucają się często absurdalnymi argumentami. A wszystko to w atmosferze pełnej napięcia, ale także sytuacyjnego humoru.
Potrzeba coś jeszcze? Sam teraz siedzę w twórczości Quentina ze względu na to, że niedługo w Polsce premiera nowego filmu.
Tworzę na jutro bibliografię. Niestety mało jest książek o popkulturze amerykańskiej, a tego potrzebuję, żeby wytłumaczyć co takiego fascynującego jest w jego filmach.
18 sty
Pewnie jak babcie powiedziałem, że chcę bilet na Enemef to myślała, że to jakiś oddzielny film -.-. Bo się głupio zapytała, kiedy to jest.
Plebania gra? Ciekawe, nigdy z takim zjawiskiem się nie spotkałam.
@KLAssurbanipal - założyłam ten temat, bo poszukuję materiałów do pracy, więc, że tak powiem brzydko: po cholerę się wypowiadasz skoro swoim wpisem nic nie wnosisz? Wchodzisz na każdy temat o Quentinie i jego fanów obrażasz? Taki masz sposób na życie?
No nie zapominajmy o oglądaniu Plebani, musisz mieć w tym temacie jakieś doświadczenie, skoro porównujesz jego grę aktorską z tym zjawiskiem. :) Wracając jednak do sedna, masz coś ciekawego do powiedzenia na temat materiałów o Quentinie? Tak? To słucham Cię... Nie? To zamknij dziób.
Dziękuję.
Masz duże problemu z rozumieniem tekstu. Możesz przytoczyć fragment gdzie obrażam fanów? Ja z kolei mogę Ci zarzucić obrażanie fanów Plebanii pisząc, że nie ma tam gdy, bo są zapewne fani tego serialu. Tak, więc jeśli się kogoś czepiasz zastanów się co sama piszesz. Ja w przeciwieństwie do Twojej zarozumiałej osoby nikogo nie obraziłem. Mój post był co prawda krótki, ale wg mnie merytoryczny - stwierdziłem jedynie fakt, że z Tarantino jest żaden aktor co było porównaniem do Plebanii. Chyba potrafisz rozgraniczyć reżyserię i aktorstwo? Tarantino jako aktor nie spisuje się wcale i to miałem na myśli w moim poście, ale aluzja była zbyt trudna? Nie dziw się, że tak piszę, skoro Ty do mnie zwracasz się niekulturalnie, wręcz po chamsku "zamknij dziób". Za co to? Za to, że mam krytyczne zdanie na temat gry aktorskiej Tarantino? Nie powinien się znaleźć w 1000 aktorów, a co dopiero w pierwszej setce w której jest... W ciągu godziny mogę wypisać 300 aktorów o stokroć lepszych. Poza tym Twój sposób wypowiedzi jest nieadekwatny do mojego posta - stwierdziłem, że z Tarantino cienki aktor za pomocą prostej aluzji, bo przyprawia mnie o mdłości jego pozycja w rankingu aktorów i chwalenie go za grę (gdyby nie był reżyserem znanych filmów to na te role nikt nie zwróciłby uwagi - ot mniej znany aktor drugo- i trzecioplanowy), a Ty zamaist uszanować moje zdanie dąsasz się zarzucając mi obrażanie fanów (gdzie, no pytam gdzie w tak krótkim poscie obrażam fanów?), dodatkowo sama obrażając mnie i zwracając się tak jak nie przystoi wypowiadając się publicznie. Dajesz po sobie poznać jak z Ciebie niekulturalna i arogancka osoba. Chcesz pouczać innych to zacznij od siebie bo z posta bije hipokryzja.
Tak więc zanim mi odpiszesz zaczerpnij parę oddechów i przemyśl co napisałem.
Dziękuję.
Problemów z rozumieniem tekstu nigdy u siebie nie zauważyłam, ale dziękuję za troskę.
A Twój komentarz: "Opanujcie się. Reżyser, producent - OK, ale aktor?!? Gra na poziomie Plebanii." Uważasz za właściwy? Może nie zauważyłeś, ale nikt w tej rozmowie nie zachwycał się jego aktorstwem, jedynie w początkowym poście zaznaczyłam, że poszukuję informacji o tym aktorze, producencie, reżyserze - bo tym się zajmuje w swoim zawodowym życiu.
A co do plebanii - sam zacząłeś o tym pisać, że jego aktorstwo jest na poziomie tego serialu.
To miał być komplement? Nie sądzę. Więc jak widać, nie ja obrażam fanów tego polskiego serialu.
Może faktycznie moja wypowiedz nie należała do miłych i kulturalnych i za to Cię przepraszam. Chcę jedynie na swoje usprawiedliwienie dodać, że nikt nie rozmawiał tu o jego aktorstwie, a Ty zarzuciłeś nam brak gustu? Albo fanatyczne zaślepienie jego osobą? Jako, że na co dzień jestem kulturalną osobą (albo staram się nią być) to Cię przepraszam za słowa które mogły Cię obrazić. Mam nadzieję, że nie chowasz do mnie urazy.
Pozdrawiam.
Raz na jakiś czas można na allegro znaleźć książkę o Tarantino w wersji polskiej, jednak jest to spory wydatek (około 100zł) Polecam śledzenie.
Zazdroszczę pracy i mam nadzieję że pochwali się Pani jej efektem. Pełna podziwu pozdrawiam :)
Nie Pani, tylko Iza. :)
Jestem póki co na etapie pisania pierwszego rozdziału, czysto teoretycznego, więc większych problemów z tym nie ma.
Co jakiś czas śledzę aukcję na allegro, ale niestety nie mam do nich szczęścia, bo nic konkretnego nie znalazłam.
Udało mi się jedynie zdobyć książkę Jami Bernard "Quentin Tarantino. Człowiek i jego filmy".
Zazdroszczę? W każdej chwili może Pani napisać pracę o podobnej tematyce,
czy to na studiach, czy chociażby dla siebie samej. :)
Pozdrawiam również :))
Jednakże fakt, że praca o takim geniuszu jak Tarantino przyczyni się do, można to określić, pogłębiania erudycji jest dośc satysfakcjonujący. A co z tego że napiszę ją dla siebie....
Jakby co w każdej chwili chętnie odkupię książkę po jakiejś okazyjnej cenie.
Nie Pani, tylko Klaudia :)
No i oczywiście życzę powodzenia w dalszym pisaniu pracy!
Zawsze można ją wydać, wtedy nie będzie tylko dla siebie. :)
A co do książki, było bardzo trudno ją zdobyć, mogę jedynie Ci ją skserować,
jeśli w ogóle Cię taka opcja interesuje. :)
Na razie uzbierałam dużą ilość popkultury w jego filmach, więc jest dobrze. :)
Pozdrawiam i dziękuję!
haha ;)
podoba mi się temat pracy, podoba mi się oryginalność wyboru, chęć podjęcia wyzwania, wytrwałość, upór, umiejętność gromadzenia materiału, kultura wypowiedzi, poprawność językowa i 'zagięcie' trolla ;)
Usłyszałam od jednego Pana, że kultury mi brak. :)
Już dawno tylu pozytywnych słów na swój temat nie słyszałam, dziękuję. Upór może i jest, ale gorzej z pokonaniem lenistwa i wzięcie się solidne za pisanie pracy. Gdy będzie mnie brał Troll zwany leniem wrócę do Twojej wypowiedzi i od razu siły wrócą. :)
Pozdrawiam serdecznie, Mrówko. :)
zdecydowanie znam to. to wszechogarniające lenistwo. ale jaka jest potem satysfakcja z wykonanej roboty! trzymam kciuki. tak jak przedmówcy czekam na relacje odnośnie owoców, skądinąd zapewne przyjemnej, ale jednak harówki. również pozdrawiam!
Z pewnością się pochwalę, jeśli nie wyjdzie z tego całkowite za przeproszeniem gówno. :)
Dziękuję za kciuki. :)
Cóż za przesadna skromność, co do wydania.. Trzeba mieć jeszcze rękę do pisania żeby się do czegoś nadawało :D
Moja przesadna skromność? Takie stwierdzenie jest mi obce. :) Nazywam rzeczy po imieniu. Nie znam się na pisaniu prac, a tym bardziej badawczych. :)
Związanego z nim nie, ale jeśli opisze się to w sposób chaotyczny i prostacki, to z gówna bata nie ukręcę :)
Jestem, oj jestem, inaczej dawno rzuciłabym to w diabły.
Ale fakt, zawsze mi się marzyło napisać coś o nim, coś własnego. Więc nie mogę tego schrzanić. :)