Niestety ostatnie dobre filmy Tarantino to Planet Terror i Death Proof. Jego nowe, Bękarty
wojny i Django max 7/10, zdecydowanie poniżej jego umiejętności w mojej opinii. Czy tylko
ja to zauważyłem?
"Planet Terror" to film Rodrigueza i zdaje się, że jesteś jedną z niewielu osób twierdzących, że "Death Proof" jest jego ostatnim dobrym filmem. Ja dałem mu 7/10, a "Bękarty Wojny" to jak dla mnie jeden z lepszych (9/10), "Django" też świetne (8/10). Bardziej przyłożył się do dialogów, a nie do stylu jak w "Death Proof".
Ja natomiast zupełnie nie trawię "Death Proof", o ile Tarantino lubię to konwencja tego filmu mnie wynudziła, podobnie jak Kil Bill Vol 2. Poszarpane toto, z nędznym aktorstwem i czerstwe dialogi ( a to już u Tarantino grzech ostateczny). Bękarty znacznie lepsze a Django jeszcze nie widziałem.
"Death Proof" to gniot, "Bękarty" nawet ok, ale "Django" to najlepszy film Tarantino obok "Jackie Brown" i "Pulp Fiction".
Taka prawda, nowe nawet w połowie nie umywają się do jego starych filmów, chyba na oczy oślepliście jak tego nie widzicie.
Człowieku, wskaż mi jedną osobę(muzyk, aktor, reżyser, magik, obojętnie kto), która przez 20 lat robi cały czas to samo, SUBIEKTYWNYM zdaniem nowe filmy wcale nie są gorsze, może i są lepsze, klimat podobny, forma podobna a że treść inna to moim zdaniem tylko na plus. A najśmieszniejsze jest stwierdzenie: jak coś tam coś tam to się nie znacie, to zamyka dyskusję przed jej rozpoczęciem. Sory.
Na prawdę są gorsze, słaba fabuła dla mnie w obu, bez większego przesłania. Powinniście to dostrzec. Jak mówiłem oba 7/10 gdzie wcześniejsze miały 10/10 =]
Jest cholerny wzrost formy. Bękarty wojny to majstersztyk, najlepszy obraz w historii kina, a Django mocne 8,5.
Bękarty są zdecydowanie niedoceniane. Przewrotny film ze świetnym aktorami, dialogami i reżyserią. Uczta dla inteligentnego widza, niektóre sceny...w nich kipi do emocji, ciężko to opisać. Filmy Q są pełne mocnych charakterów i chyba dlatego są takie wyjątkowe.