Jak dla mnie to Tarantino zrobił aferę z tym wyciekiem, żeby zobaczyć, czy ludziom zależy na jego filmach. Jest taki pewien, że Mr. Orange nic nie zrobił z tym scriptem?
Właśnie przez ten smaczek jestem pewien : ). QT owinął sobie Hollywood wokół palca, a ze scenariuszem wyczynia cuda i wprowadza zmiany niemal nieustannie, nawet na planie. To zbyt inteligentny gość, żeby uwierzyć w jego głupotę. Ale szumu narobił, więc ciekawie się zapowiada.
Wiesz, że nawet już petycja powstała w sprawie Hateful Eight? Jak dla mnie Quentin nakręcił nieźle fanów i teraz cieszy się, że ma tylu fanów.
Może to marketingowe posunięcie, a może nie. Tarantino powiedział, że zamiast "The Hateful Eight" zrealizuje inny western, do którego już napisał scenariusz.
Proszę bardzo:
http://defamer.gawker.com/here-are-plot-details-from-quentin-tarantinos-leaked-1 507675261
Odręczne pismo tytułów rozdziałów zgadza się z tymi z "Kill Bill", "Inglorious Basterds" i "Django Unchained". Nie chce mi się teraz czytać, ale wygląda prawdziwie. Przecież "Django" i "Bękarty" też wyciekły wcześniej, choć nie za sprawą bliskich przyjaciół jak tutaj, a osób trzecich.
Tym razem 5 rozdziałów:
1. Last stage to Red Rock
2. Son of a gun
3. Minnie's (najdłuższy)
4. The four passengers
5. Black night, white hell
Film ma powstać na taśmie 70mm i przy użyciu obiektywów CinemaScope. Jeśli wierzyć internetowym streszczeniom, większość akcji rozgrywa się w dwóch miejscach - dyliżansie i pasmanterii... ? Trzeba będzie samemu przeczytać.
Mi się zdaje, że Tarantino po prostu sprawdza, czy fanom zależy na jego filmach. Co do scenariusza - dziękuję.
Tzn. w jaki sposób sprawdza, przez tę całą aferę z porzuceniem filmu? Tu raczej chodzi o to, że skończył pierwszą wersję i chciał ją pokazać ludziom z najbliższego otoczenia. To normalne, że się wzburzył, skoro podzielił się tekstem z przyjaciółmi, a jakiś agent rozpuścił to po Hollywoodzie.
A co do publicznego focha, może mieć to związek z decyzją Harveya Weinsteina, który nie chce już produkować filmów gloryfikujących przemoc. Facet chyba zajmował się wszystkimi obrazami QT od czasu "Pulp Fiction", więc Tarantino straciłby silnego sprzymierzeńca. Może w ten sposób chciał pokazać, że miliony widzów chcą jednak oglądać przemoc w jego wydaniu, na której można zarobić grube miliony.
Długo na odzew fanów nie trzeba było czekać - już się pojawiła petycja, w której proszą Tarantino o realizację filmu. A to, że Tim Roth nie jest tylko podejrzany od razu budzi nawiązania do Reservoir Dogs. :D
Jak nie Weinstein to kto inny przygarnie Tarantino, ale też nie wiadomo na jakich warunkach...