Byłam po prostu zachwycona sposobem w jaki Ralph zagrał jednego z "najprawdziwszych mężczyzn" w historii literatury... Te oczy...
Dokładnie... Był genialny! Jest idealny z wyglądu, figury na Heatcliffa... Chociaz muszę powiedzieć, że wolę książkę.
Pozdrawiam!
idealnie nadawał się na Heatcliffa, to fakt. Mocno kochał i równie mocno nienawidził...dobrać bohatera filmowego , żeby pasował do bohatera książkowego to trudna sztuka...