wg mnie wampira albo langdona z kodu :) p.s. wampir to obejrzeniu wichrowych
Okrutnego ale nieszczęśliwie zakochanego wampira albo hm... jakiegoś inkubusa. Chciałabym mieć takiego ;)
JA sie pytam czemu z taką twarzą i oczami. Ralph nie zagral jeszcze zadnego wampira. Przeciez az sie prosi :)
http://api.ning.com/files/iVxm-bv3wtyCe08sWKe4KHXzgNYdKXeA7*HigKiIT*X8LMujSAjo9F AYBohe7ePjQ-l*ZPA05pCyIYSKnj--0Qmv7qq5*Uav/WH9.jpg?width=512&height=288
hah, mogli go wziąć do jakiejś roli w 'Zmierzchu' (;
jak najbardziej. wampirza natura to jego natura (:
A tam Humberta, on zagra wszystko. Chcesz Humberta? Masz Humberta! Osobiście z zainteresowaniem obejrzałbym filmy w których Fiennes zagrał:
1. Casanovę - wręcz stworzony do tej roli i aż dziw bierze, że do tej pory nikt nie napisał scenariusza z myślą o nim
2. Nosferatu - kolejny potwór po Shrecku, Kinskim i Dafoe, Ralph byłby świetny w takiej roli
3. Tajnego brytyjskiego agenta działającego w okresie II Wojny Światowej, oczywiście scenariusz musi być bardzo solidny, ale obawiam się, że Fiennes jest już zbyt stary do takiej roli
Ja jestem za Casanovą i wampirem. ^^
Nosferatu może raczej nie, bo brzydkie. Do niego by bardziej pasowało coś takiego eleganckiego, staromodnego, tajemniczego & uwodzicielskiego ;)
Humbert - masz rację, to mogłoby być bardzo ciekawe...
a osobiście bardzo chciałabym go zobaczyć w roli Raskolnikowa ze "Zbrodni i kary" choć możliwe, że jest już trochę za stary
Dzisiaj był news o 50 groszówce w roli Hyde. Mogli by więc nakręcić mr. Jekyll'a and Hyde'a ale z Ralphem i Ronem Perlmanem. Reżyseria Peter Weir albo David Fincher.
Moim zdaniem fantastycznie nadawałby się do zagrania głównej roli w "Makbecie"..byłoby super go w czymś takim zobaczyć..
Wampira! Dokładnie to samo zawsze myślałam, zanim jeszcze przeczytałam ten temat. Może przydałoby się stworzyć jakąś petycję w tej kwestii xD Skoro już w tym temacie znalazło się parę osób, które marzą by zobaczyć go w tej roli to na pewno znalazłoby się dużo więcej ;)
myślę, że mógłby zagrać rolę Valmonta w "niebezpiecznych związkach" :D
Malkovich był genialny, ale Fiennes na pewno by sobie poradził :)