Hmmm, nie rozumiem jak taki wspaniały aktor szekspirowski mógl firmować swoim nazwiskiem tak błahą historyjkę??? I jak twórca cudnych "dymnych" klimatów mógł wyreżyserować taki bzdet??? Czy tylko ja tak myślę??? Ralph stwierdził, że to odskocznia po trudnych rolach w "Pająku" i "Czerwonym smoku", ale ja wolę podziwiać go takim jak w "Wichrowych wzórzach"...mmm...