Choć było to dawno, cały czas mnie to boli, że Ralph Fiennes nominowany do Oscara za drugoplanową rolę w "Liście Schindlera", nie otrzymał ostatecznie tej prestiżowej nagrody. A przecież zasłużył! Jak w ogóle można było porównywać kreację Tommy Lee Jonesa w "Ściganym" z rolą Amona Goetha?! Nie zaprzeczam, że Jones to dobry aktor, ale statuetka należała się Fiennesowi, bo moim zdaniem, postać nazistowskiego komendanta to była rola jego życia!