patrzę na niego i myślę, że dałby radę w tej roli. Dobrze wygląda w smokingu i ma taką tajemnicę i siłę w oczach...
tyle, że ciut za stary- ale gdyby to było parę lat temu, jak zakoli jeszcze nie miał:P kto wie, kto wie.....
Nawet dziś wyłysiały Fiennes rozłożyłby Craiga na łopatki. Brosnan w ostatniej części już nie miał tak gęstej czupryny jak w "Goldeneye". Craig też ma marniutkie te włoski i jakoś większość akceptuje jego osobę w roli 007. Connery w ostatniej, nieoficjalnej części nosił już chyba tupecik. Myślę, że tu nie chodzi wcale o włosy. Raczej o charyzmę.
W młodości rzecz jasna Fiennes pasował i to bardzo pasował. Bardziej od Brosnana, że nie wspomnę o Craigu. Producenci wielokrotnie rozważali jego kandydaturę, lecz nigdy nie zdecydowali się na podpisanie stosownego kontraktu. Fiennes od strony aktorskiej, to byłby najlepszy Bond wszech czasów. Uwodzicielki, szarmancki, bezwzględny i zabójczo przystojny.
http://26.media.tumblr.com/tumblr_ldqm4cRLaz1qb850do1_500.jpg
http://images2.fanpop.com/images/photos/7600000/Ralph-Fiennes-The-English-Patien t-ralph-fiennes-7641564-1280-688.jpg
http://media1.onsugar.com/files/2011/10/40/3/301/3019466/cbcad41e646a1b1d_maid-i n-manhattan/i/Ralph-Fiennes-Maid-Manhattan.jpg
http://www.ivid.it/fotogallery/imagesearch/images/the_constant_gardener_la_cospi razione_ralph_fiennes_fernando_meirelles_033_jpg_mres.jpg
Ale dobrze się stało, że nie wystąpił w tej serii. Zbyt słabe to kino dla tak wybitnego aktora. Fiennes umęczyłby się tylko, a wybitne role bezpowrotnie przepadły. Jest dobrze jak jest.