Ja w ogole, do dziś niedowierzam na jego niespełnioną, adekwatnie do talentu, kariere... Najbardziej niedoceniony aktor jakiego znam. Zrobić taki łomot na pierwszym planie u Martina, jeszcze przy sytuacji gdy ten szukał młodszego zastępcy dla Boba i gdzie współpraca wyglądała od zewnętrznej strony ekranu na wielką chemię między nim, obsadą i reżyserem i tak przepaść w pył?! To, że nie został jego kolejną muzą to jeszcze pal licho, bo napatoczyl się młodszy DiCaprio, to można zrozumieć, ale ze już go nigdy nie powołał nawet na drugi, trzeci plan po tak fenomenalnej roli?! Ani razu?! I żaden z wielkich reżyserów też nie dał mu roli głównej w jakimś potencjalnym hicie?! Tam ewidentnie coś nie gra, albo politycznie albo od kulis. Świetnego DePalme zgnoily wszystkie instytucje za , no właśnie nie wiem za co. I tu tak samo nie wiem. Nie wiem co jest nie tak z Liottą od kulis, ale wiem że warsztatowo wygląda mistrzowsko. No i na pierwszy rzut oka widza, wygląda też na równego gościa po prostu, więc ciężko wyobrazić sobie że jest jakiś ciężki i chimeryczny na planie. Ale tego już nie wiem, choć w to wątpię. Pisząc tą odpowiedz, przypomniało mi się że ostatnio był jakiś wywiad z Rayem, w którym go o to pytano. I coś chyba mówił w ten deseń, że sam nie wie i żeby zagrał jakby się Martin odezwał.. Cos mi cmi , nie chce wymyślać, zaraz poszperam i podrzucę jak coś.

https://www.theguardian.com/film/2021/sep/24/ray-liotta-why-havent-i-worked-with -scorsese-since-goodfellas-youd-have-to-ask-him-id-love-to

I w sumie w tym wywiadzie z Guardiana dużo jest odniesień do wszystkich zagadniec. Wnioskować można że faktycznie ktoś mu brudzi opinie. Ale on dość pewnie na to odpowiada bez zbędnych tłumaczeń, jakby naprawdę nie byl winny a inni po prostu mu robił kupę na wycieraczkę. Nie wiem jaka jest prawda, ale szkoda jego talentu.