Nigdy bym nie powiedział, że Tommy Vercetti z gry "GTA Vice City" mówi głosem Ray'a Liott'y. W bardzo dobrym filmie "Na tropie zła" powstałym w tym samym roku co gra, Ray ma zupełnie inny głos.
Widać bardzo mało grałeś w Vice City. Od pierwszej misji słychać, że to głos Raya.
No w sumie na szybko przejrzałem urywki z 'Goodfellas' - choćby ten fragment http://www.youtube.com/watch?v=MQhBfRDd6GM.
Jak dla mnie głos identyczny jak w rozmowach z Rosenbergiem w Vice City pomiędzy misjami.
Nie wiem czy to botoks, czy jakiś kwas, ale jest paskudny. Twarz napuchnięta jak u boksera po walce, jakaś kostropata skóra. Widać, że coś poprawiał, strasznie nienaturalna gęba. Beznadzieja, przecież aktor musi grać twarzą.
raczej nie wazne jest to czy warz wypelniona ma botoksem badz nie. a twarza rusza podczas wypowiedzi. jesli tego nie widzisz radze zainwestowac w korekte wzroku ;)
jako aktor powinien byc oceniany za to jak wciela sie w postac i jak gra, a nie za to co robi.
to chyba logiczne, ze w tek branzy trzeba sie trzymac dobrze, jesli o wyglad chodzi. ponad 80% gwiazd sobie cos poprawia. ale czy to powod do tego zeby sie az tak unosic?
Nie zrozumiałaś - ale nie szkodzi, młoda jesteś jeszcze wiele przed Tobą. Mnie nie interesuje co on robi .. robić sobie może co chce .. ale aktor gra ciałem, a szczególną rolę w palecie aktorskich umiejętności odgrywa twarz, która jest w stanie ukazać nieskończoną ilość emocji. Natomiast napchana botoxem, plastikowa twarz - nadaje się co najwyżej do reklamy albo teledysku z vivy.
I nikt sie tu nie unosi .. fajny masz kolor na głowie. Pozdrawiam ;]