Nie mam pojęcia jakim cudem zagrał w tylu filmach. Gdy widzę jego maskę, to mam podobne odczucia jak do muzyki Wondera, czyli po prostu mnie mdli.
Ponoć nawet zagrał w kilku dobrych filmach, ale Steve Wonder też podobno grał dobrą muzę, a będąc małym dzieckiem porzygałem się słuchając I just call to say I love you.
Moim zdaniem, nie wiem z jakiego powodu, jest on pupilkiem hollywoodu, został zrobiony głównym amantem. Może laskom się podoba, ale ciekawe co, maślane oczy, długi żydkowaty nos, siwa grzywa????
Podobny wstręt mam do costnera i clooneya, ale gere to mój nr1 antyaktor.