Moim zdaniem takim dołem jest zdecydowanie "Hannibal" - padaka jakich mało dużo gorsza od poprzedniego, przeciętnego filmu z cyklu o mordercy Hannibalu Lecterze...

Dla mnie dołem jest zdecydowanie "Sztorm" z Bridgesem... Reszta to raczej góry, choć nie widziałem "Dobrego Roku" :)

mądrala sie znalazł:/ Jak byłeś mały to ci się kołyska zapaliła i twój stary gasił ją łopatą .Ridley Scott jest w pierwszej dziesiątce ludzi artystów wszechczasów!!! Klimacik w prawie każdym jego filmie. Dałbym i 100zł za bilet do kina na jakis jego nowy film najlepiej science fiction !!!

Co to za lisa ?
Daj jakiś link czy coś, bo jestem ciekaw.
To nie jest żadna ironia, naprawdę jestem ciekaw.

Potwierdzam twoją myśl. Dzikie jest to, że nie wszyscy lubią go bo nie potrafi kręcić tatalnych szmir jak na przykład Spielberg. Facet nie potrafi tknąć się gówna, i za tę wypowiedź także oklaski. Nigdy nie nagręcił beznadziei, które można uznać za bezsens czy non-ambicję. I szczerze dziwię się, z wytrzeszczonymi oczyma, że błazen Tarantino pobija go o trzydzieści pozycji. Niestety, ale w tej TopLiście jest mnóstwo absurdów i bredni... Poprawcie to! Ridley powinien być prawdę mówiąc w pierwszej dziesiątce. No, ale niech będzie, w dwódziestce ;)

Ridley Scott nalezy do twórców bardzo nierównych. Robi arcydzieła, ale i chały. Zauwazyłem, zetaki film zawsze Ridleyowi nie wychodzi, który ma niezbyt dobry scenariusz. Mając swietny tekst Ridley potrafi robić cuda.

Arcydzieła Ridleya to Pojedynek, obcy, Łowca androidów, 1942, Gladiator i helikopter w ogniu. Wszystkie mają swietne scenariusze.
Kichy to Osaczona, G.I.Jane, Sztorm, Hannibal, Dobry rok. A w tych filmach własnie scenariusze sa słabiutkie.

Zasadniczo zgadzam się z tobą, ale uważam że należy jeszcze coś dopowiedzieć.
Z twojej wypowiedzi można by wysnuć wniosek że Scott jest tylko przeciętnym sprawnym reżyserem (takim który nie zepsuje potencjalnie dobrego filmu, ale też nie uratuje słabego scenariusza).
Scott jednak zasługuje na miano świetnego (bo genialnego to chyba jednak nie) twórcy. Jeśli się przyjrzeć wypisanym przez Ciebie arcydziełom - to trzeba przyznać, że zazwyczaj są to filmy które "mogły się nie udać" gdyby nakręcił je ktoś inny. Pojedynek i Gladiator - te dwa mógł nakręcić przeciętny reżyser z dobrym skutkiem - pozostałe stanowczo wymagały dużo inwencji.