Pacino może teraz też nie powala, ale przynajmniej nie szmaci się w połowie filmów, które powstają. Why? To straszne kiedy ogląda się jego stare role i myśli o tym, co robi teraz.
Wiesz, jeśli robisz coś przez całe życie to staje się to częścią ciebie i ciężko z tego zrezygnować. a granie w wielu gównianych filmach pomimo braku konkretniejszych propozycji jest swego rodzaju próbą utrzymywania się na topie... jakby to powiedzieć... to jak nałóg, jeśli masz jakiś swój to zrozumiesz o czym mówię ;p
Mam swój nałóg i nie rozumiem o czym mówisz. Zakładam, że nie jest on jedynym aktorem, który jest uzależniony od grania, tylko oni nie szmacą się w takich gównach, w jakich teraz gra Robert. Czemu nie gra w dobrych filmach, jak np. Nicholson?
Już ci mówię... bo Nicolson jest zachowawczy w doborze filmów i zdecydowanie cwańszy (taki hollywoodowy cwaniak, który się nie wychyli i będzie tańczył jak mu zagrają byleby kasę wyciągnąć... taki biznes ;) , A co do DeNiro... to ma on najzwyczajniej w dupie co krytycy powiedzą, poprostu robi to co lubi bezwzględu na opinie... Ostatnio widziałem galę rozdania złotych globów 2011 i tam wyraźnie powiedział, że chce grać w filmach innych niż te, które robił do tej pory ;p Zresztą jak znasz angielski to zobacz na yt
"będzie tańczył jak mu zagrają byleby kasę wyciągnąć" - Nicholson? Wtf? To chyba De Niro tańczy jak mu zagrają, żeby tylko wycisnąć kasę z ludzi.
Nie chodzi mi o krytyków, chodzi o jego fanów, takich jak ja. Mnie (i prawdopodobnie wielu innych), niestety, nie zadowalają jego ostatnie występy, i to ja mam w dupie, czy on ma w dupie jakichś tam krytyków.
Kiedyś grał w arcydziełach, więc żeby skończyć z tą rutyną. szmaci się w najgorszych filmach ostatniej dekady? Tak mam to rozumieć?
"Kiedyś grał w arcydziełach, więc żeby skończyć z tą rutyną. szmaci się w najgorszych filmach ostatniej dekady? Tak mam to rozumieć?" - coś w tym stylu. Poza tym reżyserzy i scenarzyści dawno temu wypieli na niego dupę i to jest powodem grania w wielu słabych filmach. Zauważ ze Scorsese woli takiego Leosia, a dla "starego pryka" De Niro nie ma już miejsca w jego filmach no bo kto dzisiaj obsadzi brzydkiego-starego-"zarozumialca" skoro nie jest to "trendy"? Kino się zmieniło diametralnie, a kultu młodości nie powstrzymasz, to dlatego tacy starzy wyjadacze jak Deniro spychani są na bok w trakcie obsadzania ról. Teraz aktorzy bardziej skupiają się na tym jak być "COOL" w filmach niż na samym aktorstwie, wczuwaniu się w rolę.
Nie wierzę, że wierzysz w to, co piszesz. To co wypisujesz to, wybacz, ale stek bzdur.
Aktorzy i scenarzyści wypięli się na takiego De Niro, ale na Nicholsona ani Scorsese, ani inni twórcy porządnych filmów się nie wypięli? Przecież De Niro nie jest jedynym starym wyjadaczem, a tylko on gra w co 3 filmie, niczym Borys Szyc.
"aktorzy bardziej skupiają się na tym jak być "COOL" w filmach niż na samym aktorstwie, wczuwaniu się w rolę." - aktorzy tak, ale Aktorzy nie. Aktorstwo nie umarło wraz ze śmiercią aktorstwa De Niro. To, że De Niro zakopał gdzieś na polu swój talent, nie oznacza, że zobili to wszyscy. Dlatego może nie generalizujmy. Bo tak może pisać przeciętny widz, który nie ma pojęcia kim jest np. Daniel Day Lewis.