I po raz kolejny muszę przyznać, że facet jest pieprzonym geniuszem.
Ech, przykro czytać o kimś, że kiedyś był genialny, ale już nie jest. Nie lepiej uznać, że De Niro już swoje zagrał, więc można mu wybaczyć więcej niż innym?
Myślę, że lepiej, przecież to nie ja twierdzę, że "był" genialny.
PS: Widzę, że masz w najwyżej ocenianych Wiek XX,. To również mój ulubiony film z de Niro, na równi z "Dawno temu w Ameryce".
Pozdrawiam.
Phi, nie moja wina, że się stoczył. Ja mu właśnie mimo wszystko wybaczam, nadal jest jednym z najwybitniejszych aktorów starego pokolenia (i jednym z moich ulubionych). Ale ogólnie uważam, że Pacino i Nicholson są lepsi, jeśli chodzi o aktorstwo i nie biorą pierwszych lepszych ról (mi się "88 minut" podobało). De Niro wypada świetnie w filmach, gdzie gra główną rolę, np. w Taksówkarzu, albo Łowcy Jeleni (ale tutaj Walken był na równi), a gdy gra role drugoplanowe to już tak nie świeci (w Chłopcach z ferajny przyćmili go Liotta i Pesci).
"Wiek XX" mnie zainteresował, bo "Ostatni Cesarz" Bertolucciego to jeden z moich ulubionych filmów. Zobaczę, jak tam wypadł.
Oglądajcie "Wiek XX", koniecznie! Piękny film, nie tylko ze względu na scenę z młodym De Niro bez majtek.
Jeszcze nie, ale wpisałam w googlach "Novecento de niro naked" i mi wyskoczyła strona porno z tą sceną :P
Hahaha, "De Niro naked" - właśnie tak wyszukiwałam, przez co trafiłam na ten fragment "Wieku XX" i uznałam, że należy obejrzeć całość. Niech żyje De Niro naked.
Akurat w "New york, new york" nie było się nad czym znowu zachwycać. Najlepsze role było mu dane zagrać w "Przylądku strachu", "Wściekłbym Byku" i "Łowcy jeleni".
Dla mnie jego sposób gry, taki "luzacko-dyskutujący" jest znakomity. Może to nie jakaś pamiętna kreacja, ale tę rolę uwielbiam.