Zawsze go uwielbiałam. W Taksówkarzu, Wściekłym Byku, Kasynie, Ojcu Chrzestnym... ale
ostatnio coś nie tak z tymi filmami. Czekam na Frankie Machine.
mam nadzieję, że gra w tych shitach dla pieniędzy.
bo jeśli on naprawdę uważa, że te filmy są dobre, to niestety, ale stracę do niego całkowity szacunek
poza tym De Niro i tak jest najlepszy. nikt mu nie zabierze Travisa, Noodlesa, Vito, Leonarda Lowe'a i wielu, wielu innych. co zagrał to jego.
ostatnio przecież nie błyszczy.. te filmy są naprawdę niskich lotów. może nie tak jak kilka ostatnich superprodukcji Nicolasa Cage'a, ale przecież to jest De Niro. mi byłoby wstyd na jego miejscu, gdybym na ulicy spotkała np. takiego Nicholsona.
Ale to jest jasne, że dla kasy. W jakimś crapie dla dzieci parodiował własny występ w taksiarzu.
szkoda, bo przecież Robert De Niro to praktycznie legenda. trochę szkoda, że tak stanął teraz w miejscu, bo pewnie dobiłby do 3 Oscarów. teraz te statuetki się praktycznie nie liczą, bo Akademia uczyniła z nich jakiś totalny shit, ale zawsze to jakiś prestiż.
poza tym Robert De Niro to mistrz, a ma tyle nagród na koncie, że pożal się boże. 1 Złoty Glob? przecież ta nagroda ma tyle kategorii, że chyba nie ma aktora, który nie ma jej na koncie. a taki aktor jak on ma tylko jedną statueteńkę? do tego ani jednej Bafty? wstyd, wstyd, wstyd
no dobra, chyba się domyślam
myślałam, że chodziło ci o coś bardziej specyficznego