Mogli :) Ale niby kogo mieli zatrudnić w ekranizacji, nie czarujmy się, niespecjalnie ambitnej powieści młodziezowej? ładny chłopiec, dokładnie tyle ile potrzeba było temu filmowi.
Moim zdaniem nie ma nikogo innego na ziemi, do tej roli !! Tylko Robert ma takie cudne, wampirze oczy !! :-))
jakby zagrał kto inny, to byś go nie chwaliła i nie mówiła, że tylko on mógł tą rolę zagrać :/ nie czarujmy się jest przeciętnym aktorem, a ci lepsi po prostu nie zagraliby w tym filmie i dlatego padło na niego :/
Hmmm...Bez przesady..Robert Pattison jst młodym i utalentowanych(nie tylko) aktorem...nie zapominajcie o tym między swoimi "Oh i Ah". Bo prawda jest taka, że większość oprócz jego twarzy i ciała nie widzi pewnych oczywistych zalet. hmm... a co jego roli w Zmierzchu, to pisząc, że grał jak kłoda, nie zapominajcie o faktach. Jak można przeczytać w Midnight Sun Edwardem targają przeróżne emocje (pragnienie krwi Belli, ból, pożądanie) i osobiście uważam, że Robert bardzo dobrze przełożył te emocje na duży ekran. Chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy może mieć na ten tremat inne zdanie. :)
PS:pzdr;)
wampirze oczy sorki widziałaś prawdziwego wampira!!!
mogłabyś postarać się o lepsze argumenty
zastrzegam że nie widziałem filmu ale taki komentarz nie zachęca do obejrzenia
Moim zdaniem też go świetnie dobrali... w końcu nie był jedynym kandydatem, czy coś tam, do tego filmu... I w ogóle bardzo mi sie podobało jak grał... Bo fajnie grał xD
Popieram:DD grał cudownie..:PPP nie tylko jego oczy... przecież taki jest Edward...milczący, bo chce zniechęcić dziewczynę do siebie. A Robert jest zdolnym aktorem i trzymam kciuki za Jego karierę...
Jak dla mnie to jest on stworzony do tej roli ;-) Jego oczy... uśmiech... Jak czytam książkę to nie mogę wyobrazić sobie innego Edwarda niż Robert. Uważam że jest świetny i również życzę mu ogromnej kariery. Z niecierpliwością czekam na ekranizacje "Księżyca w Nowiu" :-
Nie możesz sobie wyobrazić, bo pewnie najpierw obejrzałaś film, a potem się za książkę wzięłaś. I to jest właśnie błąd, ja jak czytałem książkę od razu w wyobraźni stworzyłem swoich Edwarda i Bellę. O ile Bella w filmie może być (taka zwyczajna), to Edward w ogóle nie pasuje. Dziwię się, że Robert ma aż tak wysoką średnią. Sam dałem mu 1/10.
Najpierw przeczytałam książkę (przynajmniej zaczełam) kiedy jeszcze nawet nie słyszałam o filmie ;-) Sorki za porównanie, ale on po prostu pasuje do tej roli jak Daniel Radcliffe do Harrego Pottera. Mówię to na serio chociaż Daniela nie trawie...
Ja rowniez jestem zachwycona Robem jako Edwardem, nie wyobrazam sobie kogos innego do tej roli..
Po prostu się w niej urodzil ;-)
Sorry pomyliło mi się ..:// chciałam napisać ,że nie popieram:// bo ja naprawdę jestem zachwycona filmowym Edwardem, więc nie popieram, że się nie nadaje..:PPP po prostu zmęczona byłam i pomyliło mi się
IT'S OVER 9000!!!!!
Bruce jest niezłym aktorem w przeciwieństwie do Roberta. No i jest o niebo ładniejszy i naturalny :D
Ach, oczywiście, że Bruce jest o wiele lepszym aktorem. Chciałam tylko udowodnić, że jest wiele dobrych aktorów, którzy nie nadawaliby się do tej roli, to wszystko. ;)
NO wiesz co jak co no ale takie faceta o urodzie opisanej w książce nie znajdziesz za rogiem. No a przecież nie jest taki zły. MI się tam podobało jak grał!
Ale przecież to jest wizja reżysera jak ma wyglądać i grać aktor! On robi jego charakter sztywniaka, miny, szminkę (to mnie rozbroiło). To nie widzimisię Roberta, że tak zagrał. To musi przejść przez filtr wyobrażania reżysera.
Joł wszystkim ;P
Moja koleżanka chciała Orlanda Bloom <hahaha> wtedy nikt by nie narzekał :) Tylko ciekawa jestem kto by poszedł na ten film :)
wiem ale tak narzekają na Pattinsona że mnie to wkurza juz . Tacy mądrzy jesteście to sami zagrajcie jego role . A zagrał naprawdę dobrze :)
też mnie to denerwuje ..
na początku też mi tak trochę nie pasował ..
ale teraz na przykład nie wyobrażam sobie już innego aktora ..
fakt, że nie zagrał jakoś super bo bym się
o parę rzeczy przyczepiła
ale nie było tez tak źle :)
Takiego aktora nie znajdzie się za rogiem, zgadzam się. Ale Roberta znaleźli chyba w Żabce.
Czy żeby krytykować aktora trzeba umieć grać? Czy żeby krytykować pisarza trzeba umieć pisać? Więc nie rozumiem argumentu, żebyśmy sami lepiej zagrali Edwarda.
Mowicie ze nie wyobrazacie sobie kogos innego do tej roli. Ale to samo byscie gadali gdyby ktos inny ta role zagral.
ale nikt inny nie zagrał więc nie wiem po co ta spekulacja !
zagrał on i pasuje ..
i w ogóle nie rozumiem ludzi którzy tak strasznie kochają
się kłócić na tym filmwebie .
wg mnie dobrze zagrał. Jak czytałam książkę to sobie wyobrażałam Edwarda jako bardzo podobnego chłopaka do Roberta (no ideałów z wyobraźnie nie znajdziemy xD). Zagrał jak w książce było =D
w książce Edward był trochę bardziej ludzki, naturalny, a nie taki patykowaty. Scena na biologi: bleah