Cały czas grał tak jakby zamiast kręgosłupa miał kij od szczotki. Zresztą nie wyróżniał się od innych aktorów, którzy grali identycznie co on.
No nie zagrał idealnie, racja.
Trochę inaczej patrzy się na to z punktu widzenia jego książkowego bohatera, którego rolę odgrywał. Zarówno do jego postaci jak i do innych odnosiły się pewne 'książkowe uwarunkowania' i myslę, że każda osoba z obsady starała się do nich w jak najlepszym stopniu odnieść. I róznym skutkiem, fakt. Czesc z aktorów jest jeszcze dość młoda i nie miala szansy rozwinąć swojego aktorskiego warsztatu.
No nie wiem. Staram się w miare obiektywnie patrzeć na ten film i oceniam jego poziom na wybitnie sredni^^, ale jakos zawsze staram się znaleźć jakies pozytywy, bo wad było od cholery :P
no zgadzam się w zasadzie. Niektóre sceny wyszły bardzo drętwo i nawet argumenty, ze w ksiązce tak to wyglądało i taki 'sztywny klimat' miał własnie zostać ukazany, nie są w stanie za bardzo zmienić mojego zdania w tym zakresie. Niemniej jednak było pare w miare udanych momentów. I to w wydaniu Pattinsona,jak i pozostałych.
Ciekawa jestem jak to bedzie w drugiej czesci, gdzie ilosc tych teoretycznie trudniejszych scen ma podobno wzrosnąć < nie wiem, bo New Moon nie dotykam do czasu premiery filmu :P >
W sumie to gra nawet fajna była w dwóch najepszych scenach w filmie. Kiedy przedstawiał Bellę swojej rodzinie i kiedy grali w baseball. Jednak te sceny były trochę tak wycięte z kontekstu reszty, ale to szczegół :)
hehe mi własnie tez dokładnie te sceny przypadly najbardziej do gustu :P
Wyszły bardzo ciekawie i tak...hmm...dynamicznie?
aha, i ta pierwsza scena doskonale broni sie przed argumentami krytyków Pattinsona, powolujacych sie na jego rzekomo monotonną mimike twarzy..
tez taki szczegół :)
Sam dzisiaj w temacie założonym na forum Zmierzchu narzekałem na mimikę twarzy w tym filmie, ale ta scena (i ta druga) była tak jakby aktorzy dostali przebłysku jakiegoś talentu czy coś.
to tzrymajmy kciuki aby te przebłyski trwały jak najdłużej w drugim filmie;)
A co do Pattinsona to naprawdę może nie tragicznie ale też nie zadobrze może rozkręci się później, no cóż miejmy nadzieje bo głupi chyba nie jest;)
no co tam? co tam?
:>
( jak to zrobiłaś, że przy takiej długości postu, nie wyskoczylo Ci "za krótki"? o.O)
;D
Musisz napisać specjalną petycję do redakcji, w której podasz swoje powody i uzasadnienie czemu chcesz aby nie wyświetlało ci "za krótki". A tak serio to mam dobry humor i powiem ci magiczne słowo...
łaaa... ale super, podajecie sobie tutaj czary mary? A jak można zrobić tak, że jak nie mam super gluu, a odkleiła mi się rama od obrazu, ale za to mam kropelkę to żeby się skleiło? Wie ktoś?
Tylko nie mówicie spacja, bo na ten patent już próbowała i nie wyszło.
:>
Dobra Miśki, wracamy do tematu ;]
kto ani razu nie wypowiedział się co do jego właściwej istoty, niech zamilknie i teraz, nie powiekszając offa.
do autora tematu:
nie sledze wątków z forum samego filmu, wiec nie wiem co tam wypisują na temat innych aktorów.
kogo oceniasz najgorzej, jesli chodzi własnie o grę aktorską?
Nie po prosty rozśmieszyło mnie to że ktoś nie wie jak zrobic tak żeby nie było za którkiego, a Ty zamiast powiedzieć robisz się na debila. Ironię czasem trza zrozumieć ;)
No właśnie dlatego napisałem, że nie wiem czy jesteś idiotką bo niebyłem pewny czy to ironia. A przecież powiedziałem jak to zrobić.
Jak widac można tego nie wiedziec, czego jestem najlepszym przykładem :> i jakoś specjalnie głupio mi z tego powodu nie jest...ekhm^^
wracajac do tematu:
moim zdaniem jeszcze gorzej niz Jasper wypadła Bella. Tym bardziej, ze jej grę moglismy podziwiac przez większą czesc filmu, wiec wszystkie braki wyszły na wierzch. Z tego co słyszałam w 2 czesci ma miec coś na 'kształt depresji'...to dopiero bedzie porażka, jeśli nie podniesie poziomu swojej gry.
Kristen umie grać depresję :D wystarczy zobaczyć 'Speak' ;)a Pattinson? cóż... nie widzę w tej roli nikogo innego.
hehe no mi tez odpowiadała, w pewnym sensie ;>
Wiec linczować nie będę, obdzierać ze skóry tez nie^^.
aktor z niego, póki co, nie jest najwyższych lotów, ale ogólne pojęcie o tym co robi chyba ma.
a to już dobra podstawa ;P
poza tym uroda będzie dla niego dużym ułatwieniem. Przynajmniej teraz. Ważne, żeby tylko nie na niej bazował.
Też jakoś nie mogę sobie w tej roli wyobrazić kogoś innego. Może i był trochę sztywny, ale po przeczytaniu książek stwierdzam, że oddał charakter Edzia.