Robert RodriguezI

Robert Anthony Rodriguez

7,2
5 362 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Robert Rodriguez

niestety przyjaźń z tarantino nie wychodzi mu za dobrze. potem kręci takie gnioty jak 'planet terror'.

o jego bajkach też należy jak najszybciej zapomnieć.

jak obok takich perełek jak 'desperado' czy 'sin city' można kręcić taki syf ??

trzecie_biada

Ja tam Planet Terror oceniam pozytywnie i nie uważam to za gniot. Nie wiem jak mogło Ci się podobać Desperado gdzie jest tyle bezsensownej przemocy, a Planet Terror nie, jak dla mnie to ten sam typ filmu (choć pozornie są zupełnie inne). Sin City kręcił wspólnie z Tarrantino, więc nie wiem czy ich przyjaźń ma zły wpływ na jakość filmów Rodrigeza. Cztery pokoje też kręcili wspólnie, w Pulp Fiction Rodrigez miał z kolei swój wkład. To najlepszy duet reżyserski, mało tego uważam, że oboje mają wzajemnie pozytywny wpływ na swoje kariery.

wit_85

Nie wiem... "Planet Terror" bylo kiepskie? Kumpelstwo z Tarantino wychodzi mu swietnie...
Poza tym: w "Desperado" i "Sin City" tez pomagal mu Tarantino, a z tego co napisales wynika, ze ci sie podobalo...

trzecie_biada

A właśnie, że tak! Ale z tą różnicą, że Tarantino jest wielki, Rodriguez wielki bywa....

Brandis

chyba Tarantino byl wielki, ostatnio cos sie nie stara; o wile lepiej idzie np. pany Boylowi

co do Rodrigeza, to ma jakis dziwny rozrzut, Mali Agenci vs. Sin City... nie wiem co o tym myslec.

trzecie_biada

Powtórzę chyba poprzednie wypowiedzi: "Sin City" również jest efektem współpracy z Tarantino, jak jest z "Desperado" - nie wiem. Co do "Planet Terror" - film specyficzny, albo ktoś ten klimat łyka, albo nie. Jeśli nie, przekonywanie go nie ma najmniejszego sensu. Ja osobiście sympatyzuję z żywymi inaczej, zwłaszcza w wydaniu full tandetnym, więc mi się podobało.
Jak może kręcić filmy na tak różnym poziomie - nie wiem. Może Rodriguez nie chce zamykać się w jednej konwencji i bierze się za coraz to nowe gatunki w ramach zabawy z kinem. A wiadomo, że nikt nie potrafi zrobić wszystkiego, to i Rodriguez w jednej konwencji odnajdzie się lepiej, w innej gorzej. Ni mniej, było dla mnie ogromnym zaskoczeniem kiedy dowiedziałam się, że reżyser umiłowanego "Sin City" popełnił również "Małych agentów" ;) Dziwny człowiek.