Ja osobiście bym go nie wydała, zwłaszcza że kobieta z którą Polański uprawiał sex wyraźnie powiedziała że wcale nie żywi urazy do Polańskiego więc sprawa powinna zostać zamknięta. Tak jak mówię nie wydałabym Polańskiego bo to porządny Żyd. Z tego co wiem nie zrobił jeszcze żadnego skandalu i tak powinien trzymać.
Nie wiem ile jest w tej wypowiedzi sarkazmu, więc napiszę tak jakby go nie było. Mówi się, że gdyby Polański był Kowalskim, a dokładniej Average Joem - to wylądowałby w więzieniu. Ale... Roman był sądzony jako reżyser, gwiazda, Polański - polski Żydek. Normalnie wszystko skończyłoby się w kilka miesięcy i po sprawie. Jednak niektórzy sami nie wiedzieli czego chcą, zapragnęli pokazówki, Roman myślał trzeźwo i uciekł. Moim zdaniem, z moralnego punktu widzenia, zapłacił za swoją głupotę. Po za tym, Polański do USA się nie wybiera, więc Amerykanie mogą być spokojni o swoje nastoletnie prostytutki. ;p Zrobili z faceta pedofila, a tam połowa tej gromadki powinna stanąć przed sądem, łącznie z matką. Dziecko w willi Nicholsona... Reasumując. W moim uznaniu dostał solidną karę, jest napiętnowany - to gorsze od kilkumiesięcznego pobytu w sanatorium zwanym wiezieniem.
Myślę że zrobili za dużo szumu medialnego wokół tego zdarzenia nie potrzebne z igły widły, więc tak sobie myślę że gdyby to chodziło o jakąś nieznaną zwykłą osobę to ta sprawa przeszłaby bez większego echa.
Nie powinniśmy sobie zawracać tym tematem głowy. Oczywiście nie wydamy Romka za nic w świecie bo to jedyny polski reżyser, który coś osiągnął. Mnie natomiast martwi stanowisko niektórych osób jak chociażby mecenasa Giertycha, który bodajże rok, 2 lata temu u Lisa mówił, że powinno się go wydać. Kompletny brak wyobraźni.
Jego brzytwa jest zbyt tępa. Wypowiedzi Ziobry są populistyczne, poparte emocjonalnymi względami zamiast argumentacją prawną.
Dzisiaj wysłuchałem 2-godzinnego orzeczenia sędziego, który tłumaczył dlaczego jego wydanie władzą amerykańskim jest niedopuszczalne. Można powiedzieć, że Polańskiego nie można wydać z bardzo wielu powodów, aż byłem zdziwiony tą ilością. A wszystkie brzmiały wiarygodnie. Najmocniejszy był taki, że nawet sędziowie amerykańscy nie ukrawają, że Polański odbył wyrok (i to z wyliczeń polskiego sędziego wynika, że siedział w sumie 350 dni, choć zasądzono mu tylko 40!) i tak naprawdę Polański wejdzie do amerykańskiego sądu aby usłyszeć właśnie to, że kara się odbyła, inna sprawa, że amerykańscy sędziowie nie ukrawają, że chcą przed tym posiedzeniem potrzymać Polańskiego kilka tygodni w areszcie, a potem ogłosić wyrok przed telewizyjnymi kamerami. Czyli sprawa jest tak naprawdę zamknięta, a raczej była by, gdyby zależało by na tym sędzią amerykańskim, ale tego nie chcą, bo jest to dla nich coś prestiżowego.
Jak możesz pisać, że jakiś problem się znajdzie? SSO Dariusz Mazur wyłożył kawa na ławę przesłanki, którymi się kierował Sąd wydając orzeczenie - zrobił olbrzymi ukłon w stronę mediów i widzów mówiąc o sprawie Polańskiego w języku przystępnym minimalizując prawnicze słownictwo do minimum. Sąd obnażył amerykański wymiar sprawiedliwości m.in. niskie pobudki jakimi się kieruje oraz pokrótce wypunktował uchybienia, które miały miejsce w sprawie Polańskiego. Sąd omówił przepisy krajowe i międzynarodowe, które zastosował, sposób wykładni. To co Sąd powiedział powinno przemówić do wyobraźni wszystkim, którzy dotychczas mieli wątpliwości, czy wniosek o ekstradycję winien zostać uwzględniony. A jak się sprawa potoczy to niemal pewne - Prokuratura z pewnością zaskarży orzeczenie, a Sąd Odwoławczy oddali środek odwoławczy i utrzyma w mocy orzeczenie Sądu I Instancji.
Szkoda tylko, że jak przeglądałem anglojęzyczne relacje z tej sprawy, to słowach sędziego, o tych zastrzeżeniach co do działań amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości jest bardzo mało, jeśli cokolwiek. A szkoda. Tylko w relacji dla "New York Times" Michał Kolanko i Michael Cieply opisują obszerniej to co mówił sędzia, ale i tak mało.
Dla mnie ten proces powinien zostać definitywnie zamknięty bo jak to napisałam wyżej kobieta którą w jakimś sensie molestował Polański nie ma żalu do niego tj nie żywi urazy do Polańskiego. Więc nie powinno być sprawy.
Sprawa wybaczenia nie ma w zbyt wielkiego związku z ekstradycja. To powinno mieć znaczenie dla amerykańskich sędziów, ale kto czytał ich wypowiedzi dotyczących tych kwestii, to można skwitować ich słowami tak: "rozumiemy ją, ale my wiem lepiej".
No właśnie, nie wszystko jest tak poukładane logicznie jak powinno być. Może ta osoba molestowana powinna stanąć w obronie Polańskiego oficjalnie drogą sądową.
Samantha Geimer złożyła taki wniosek do amerykańskiego sądu, aby zakończyli postępowanie, bo ona nie ma już nic do Polańskiego. A oni jej powiedzieli: "ty może nie masz, ale my mamy". To jest absurd tej sprawy.
Myślę że te sądy chcą po prostu sprawiać takie wrażenie że są takie sprawiedliwe i każdego capną nie ważne jakiego są pochodzenia ale osobiście twierdzę nic mu nie zrobią a to działanie w jego sprawie to tylko pozory muszą upozorować że coś robią w jego sprawie ; )
Taka ciekawostka, NBC News zapytała Samantha Geimer o orzeczenie polskiego sądu w sprawie ekstradycji. Co powiedziała: że jest z niego "bardzo zadowolona", a działania amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości nazwała "parodią, żartem". Stwierdziła, że zamiast zajmować się tak starą sprawą, wydawać na nią wielkie pieniądze, poświęcać mu czas i ludzi powinni zająć się pomaganie "tu i teraz kobietą". Jeszcze raz powtórzyła, że Polański ją przeprosił. A nawet rzuciła o nim parę komplementów: "I'm sure he's a nice man and I know he has a family and I think he deserves closure and to be allowed to put this behind him, He said he did it, he pled guilty, he went to jail. I don't know what people want from him."
Do wszystkich, ofiara po latach mówi, że Polański "wydaje się miły"! Mocne stwierdzenie, a co w Polsce, co poniektórzy posłowie, politycy, publicyści prześcigają się w obelgach i wyrażają pryncypalne opinie, bez podstawowej wiedzy o sprawie.
Znamienne, że nie widziałem nigdzie w Polskich mediach, aby ktoś wspominał o słowach Geimer.
Śmiem wątpić, żeby sąd apelacyjny wydał inny wyrok niż ten pierwszej instancji (oczywiście jeśli nie będzie nacisków politycznych), bo powodów aby nie wydawać jest mnóstwo. Zwróć uwagę, że Polska w umowie ekstradycyjnej z USA zobowiązała się do wydawania przestępców, którzy mają być osądzeni w USA lub mają tam odsiedzieć wyrok (do 2 lat). Pod te dwa punkt Polański się nie podpada, bo jego proces już się odbył (nie została tylko zamknięta spraw, brakuje ostatniego orzeczenia sądu), a zgodnie z ugodą Polański także odbył kare (małą bo małą, ale taka była umowa). Na koniec, Polska decydowała się na ekstradycje do USA dosłownie kilku przestępców, i to mający dużo za kołnierzem np. handlarzy narkotyków. Czy Polański jest równy handlarzom narkotyków?
Do tego pozostawienie Polańskiego w Polsce ma same zalety, czysto pragmatyczne. Polański zapowiadał, że nakręci swój następny film u nas, i będzie to duża historyczna produkcja, prawdopodobnie byłby to najdroższy film nakręcony na terenie Polski. Te pieniądze byłby wydane tu na miejscu. I nie jest to gdybanie, bo inny film "True Crimes", przy którym maczał palce Polański, będzie kręcony już w listopadzie w Krakowie. Producent filmu Brett Ratner, który jest przyjacielem Polańskiego, będzie na pewno korzystał z porad starszego kolegi.
Przecież napisałam, że gdy Prokuratura zaskarży orzeczenie to Sąd Odwoławczy oddali środek odwoławczy i utrzyma w mocy orzeczenie Sądu I Instancji. Prawnych podstaw orzeczenie mi nie musisz tłumaczyć, bo je znam.
Nie wydamy Romka, koniec. Ziobro i Giertych na stos! Przepraszam, jestem tolerancyjny. Po prostu niech zamilkną ;)