"Hollywódzka kinematografia zawdzięcza mu więcej niż myśli. Od niego właśnie począł się rozdział szczególnego, wysublimowanego horroru, w którym krew, wrzask i gwałt były nieobecne, odwoływał się bowiem do podświadomości człowieka, a nie do jego zmysłów. Gdyby wiele lat temu Napoleon nie nakręcił w Paryżu historii o pewnym nieszczęsnym lokatorze, nigdy zapewne nie powstałby porywający film Sydneya Polacka "Tootsie" z Dustinem Hoffmanem w roli głównej. To Napoleon przecież, kreujący w swoim dziele postać lokatora, przeistacza się z wolna, fizycznie i psychicznie, w kobietę' zakłada perukę, buty na wysokich obcasach i pończochy z szewkiem, maluje usta i paznokcie.Znakomity Dustin Hoffman, jakże podobny zresztą w swoim przebraniu do przebranego Napoleona, stanowi jedynie replikę tego, co Polak pokazał już dużo wcześniej."
Myślę, że autor tej książki ma ogólnie ciekawe poglądy. W interesująco subiektywny sposób przedstawia fakty, co chwilę zmieniając strony. W jednej chwili opowiada się za głównym bohaterem, obwiniając innych za daną sytuację, by za chwilę pokazać jak bezwzględny potrafił być nasz tytułowy "Napoleon". Oczywiście, nie jest to biografia, pewnie sporo w tym fikcji literackiej, ale jest to właściwie pogląd i wyobrażenie Andrzeja Makowieckiego. Ktoś może czytał?
W ramach wyjaśnienia: książka opowiada o "wybitnym polskim reżyserze, który zrobił karierę na skalę światową, a ze względu na swój wielki talent, wygórowane ambicje i mały wzrost, w dalszej części książki będzie nazywany Napoleonem"