Czego się nie tknął, zamieniał to w perełki (żeby nie było za słodko, "Piraci" to trochę gorszy film), mierzył się z różnymi gatunkami filmowymi i zawsze wnosił coś swojego, innego, oryginalnego. Nie potrafię wymienić ulubionego filmu Polańskiego, uwielbiam jego etiudy szkolne, filmy zrobione w Polsce (szczególnie "Nóż w wodzie"), okres europejski ("Wstręt") i później Ameryka. Tam nakręcił fenomenalne "Chinatown" z Jackiem Nicholsolem i boską Faye Dunaway. Po tragedii osobistej i potem nieszczęsnej historii z kontaktem z małoletnią, musiał wracać do Europy. Znowu przypomniał się kręcąc świetnego "Lokatora", w którym sam zagrał główną rolę Trelkowskiego. Znany jest z tego, że na planie pokazuje wszyskim aktorom, jak mają zagrać. Ma już 70 lat, ale jest pełen wigoru i pomysłów filmowych. Bardzo szanuję i podziwiam tego wybitnego człowieka.