W wrestlingu nie istnieje taki ktoś jak "najlepszy" zapaśnik. Oni tylko udają, wszystko co jest ustawia scenariusz. To aktorstwo, nie sport. Tam nawet koleś który waży 70 kg może pokonać gościa który waży 150 kg.
Coś w tym jest ale każdy ma swoją skale i dla niego ktoś zawsze będzie najlepszy.R truth podobał mi sie w 2011 roku.Kiedy mu totalnie szajba odbijała.Wedy był naprawde nieziemski.
" wrestlingu nie istnieje taki ktoś jak "najlepszy" zapaśnik. Oni tylko udają, wszystko co jest ustawia scenariusz. To aktorstwo, nie sport. Tam nawet koleś który waży 70 kg może pokonać gościa który waży 150 kg."
dokładnie! ten udawany 'sport' nie ma nawet co się równać do prawdziwych sw