hehe,nigdy nie widzialem go w zadnym filmie dluzej niz kilka minut, z tą gębą wygląda jak rasowy oprych :) po prostu grzechem byłoby obsadzic go w roli pozytywnej postaci, jest wprost stworzony do tego by obijac mordy na ekranie/przyjmowac ciosy :)
W Hellboy-u grał główna rolę.
Poza tym moim zdaniem lepiej sprawdza się jako narrator niż jako aktor.
Facet ma 1,85. W "Mieście zaginionych dzieci" grał siłacza, a w "Imieniu róży" kalekiego Salvatore. Pomijając charakteryzację - wg mnie to była rola zasługująca na Oscara. Ron piękny może nie jest, ale aktorem jest bardzo dobrym.