Oglądam ci ja sobie jakiś film familijny o psach, patrzę a tam na ekranie Tom Waits! Dopiero po chwili doszło do mnie, że to nie on tylko ten gość od zmutowanych pawianów (Pierwotna siła czy coś)! Niestety Waits jest nieco mniej popularny wśród gawiedzi niż Tokio Hotel, toteż pewnie mało kto zauważył to uderzające podobieństwo. Choć może zdjęcie na górze niekoniecznie je potwierdza.
A tak się właśnie zastanawiałem parę dni temu, czy jeszcze komuś oprócz mnie Perlman kojarzy się z Waitsem :D.
mi też mi też!
oglądałam Imię Róży, i myślę,cholera, garbatego zakonnika gra tomuś, ale heca;p.