Podpisuje sie po Twoimi slowami. Zaskoczona bylam jej gra. Fincher wyciagnal z niej swietne aktorstwo. Dla mnie zawsze byla tlem w filmach, niczym sie nie wyrozniala, ot, taka tam mdla blondyneczka. A w 'Gone girl' wzbudza autentyczne uczucia: odraze, niechec, gniew, pogarde. Rola jej zycia, wedlug mnie. Bedzie Zloty Glob, jak nic.
No, chyba jej najbardziej znane kreacje to ta w johnnym English - u i jacku reacherze i rzeczywiscie byla ona tłem dla Rowana Atkinsona , tudzież dla Toma Cruisa, natomiast w Gone Girl moim zdaniem przyćmiła Bena Afflecka.
Trzeba zobaczyć !
Co do najbardziej znanych kreacji, dla mnie przede wszystkim Miranda ze "Śmierć nadejdzie jutro", tutaj zaś przyćmiona przez Halle Berry
W "Surogatych" też pokazała się z dobrej strony. Jej duet z Willisem, jest jak dla mnie, jedna z jaśniejszych stron, tego nieco zawodzącego filmu.
Ma spore szanse. Jednak niezależnie czy tak się stanie czy nie, można chyba liczyć, że jej kariera po tej roli trochę przyśpieszy.
Cechą Finchera jest umiejętność wyciskania wszystkiego ze swoich aktorów. Skutkiem tego, nawet Affleck wypada w Gone Girl wiarygodnie.
To prawda. Rola afflecka przyzwoita ( jak na niego to naprawde jest bardzo dobrze) ale nominacji raczej nie będzie.