Tak jak zakochałam się w książkowym Owenie z powieści Colleen Hoover "Confess", tak w samych superlatywach mogę się wypowiedzieć o jego serialowej wersji, granej przez Ryana. Super! Chciałabym dać pełen pakiet gwiazdek :)
Miałam to samo uczucie podczas oglądania! Najśmieszniejszy był moment, kiedy jeszcze przez zaczęciem 'Confess', oglądałam zwiastun tego serialu, a potem automatycznie włączył mi się zwiastun 'Ciemniejszej Strony Greya'. Ich podobieństwo mnie tak uderzyło, że sprawdzałam czy przypadkiem nie są spokrewnieni!