Nie jest w moim typie, nigdy mi się nie podobali tacy jak on. Nie byłam w stanie zrozumieć co dziewczyny w nim widzą. Postanowiłam obejrzeć parę filmów z nim i wymiękłam. Pociąga mnie straaaasznie, mimo, że to kompletnie nie mój typ. Co on w sobie ma takiego ? ;p
zgadzam się z Tobą. A tak przy okazji, czy ten związek z Evą Mendes to jest na poważnie?? Nie wiem nic w tym temacie. Któraś coś niecoś wie?
Też o tym czytałam gdzieś. Nawet jest plotka, że jest w ciąży :O http://au.ibtimes.com/articles/431018/20130204/ryan-gosling-eva-mendes-pregnant- gangster-squad.htm
Szczerze mówiąc, wołałabym, żeby to była tylko plotka. Jakoś nigdy nie przepadałam za Mendes...
no bez jaj, mój chłop jest od niego przystojniejszy, a już na pewno bardziej męski. Nie trawię takich mydłków. Co nie zmienia faktu, że aktorem jest całkiem niezłym. Jednak żeby od razu okrzyknąć go bożyszczem? No cóż... kwestia gustu, szkoda tylko że te gusta idą w jakimś dziwnym kierunku.
A ja po prostu JARAM SIĘ NIM TOTALNIE (tak, ja wiem, jak to brzmi, wiem doskonale, dlatego podkreślam, że gimnazjum skończyłam już dawno :D) w "Pamiętniku", zwłaszcza w tej "młodzieńczej" połowie filmu. Cudny. I jeszcze ten jego delikatny uśmieszek. AAAAA! Kocham, kocham, kocham, mogę oglądać bez końca (film sam w sobie bardzo przyjemny, ale Ryan zdecydowanie czyni go jeszcze przyjemniejszym :D). Bo tak poza "Pamiętnikiem" to raczej bez rewelacji, gdzie mu tam do Gasparda Ulliela :)
Dla mnie również Gosling właśnie to "coś" w sobie ma. Oceniamy go oczywiście przez pryzmat filmów, w których zagrał i nie sądze, by podobała się w "Fanatyku" tak, jak podobał się np. w "Drive", czy wspomianym "Pamiętniku". Ma ten uroczy lekki uśmieszek, który po prostu powala, a poza tym sądząc po jego biografii to i prywatnie chyba całkiem fajny z niego facet.
ten delikatny uśmieszek mi przypomina trochę młodego Bruce'a Willisa ;) I kolana miękną przy obu panach.
No Ryan coś już w sobie ma no i NIE MOGĘ ale mam słabość :)
Jak dla mnie najprzystojniejszy aktor :D on ma w sobie to coś ;) a co do jego talentu aktorskiego to ciężko powiedzieć, bo widziałam za mało filmów z jego udziałem. ;)
Też zastanawiam się nad fenomenem tego pana. Bo urodę ma charakterystyczną dla amerykańskich cwaniaczków.
To się nazywa charyzma i zwierzęcy magnetyzm. Gosling może nie jest nadzwyczaj urodziwy, ale ma w sobie to "coś". Przyciąga. I co najważniejsze, świetnie umie wcielić się w najróżniejsze role, łatwo przybiera różne twarze i osobowości swych bohaterów, myślę że to ma duże znaczenie. Uroczy facet w "Pamiętniku", niebezpieczny i nieodgadniony w "Drive", ciapowaty i rozbrajający w "Miłość Larsa" (dafuq, czemu tylko Satelita??) - to i kilka innych to naprawdę udane kreacje. Uważam że to jeden z lepszych aktorów swojego pokolenia w tym zapyziałym, tandetnym Holiłódzie.
A i mam to w dupie że jest popularny i inne kobity na jego widok ściągają majty przez głowy;) Nie w tym rzecz. Oceniam umiejętności aktorskie tylko i wyłącznie.
Nie wiem, według mnie jest paskudny. Nigdy bym na niego nie poleciała i nie rozumiem jego fenomenu. Natomiast co do aktorstwa, to talentu mu odmówić nie mogę, jest fenomenalny.