Po prostu "łał"!. Ryan jest nominowany do Oscara za rolę w 'Half Nelson' w kategori 'Najlepszy aktor'. Uważam, że zupełnie sprawiedliwie. Mam nadzieję, że dostanie statuetkę, a nawet jeśli nie - zacznie bardziej liczyć się w branży. Myślę, że do tej pory był zbyt mało zauważany i zbyt mało doceniony.
z whitakerem mozna bylo przegrac. Sam juz stwierdzil, ze nominacja otworzyla mu juz troche drzwi, miejmy nadzieje, ze nie pojdzie zupelnie w komercje. Jestem ciekawa jego debiutu rezyserskiego
jeszcze go docenią. (:
specjalnie za jego nominację obejrzałam całą transmisję Oscarów od początku do końca, chociaż nie wygrał to nie żałuję, Amerykanie są boscy. :P
poza tym Ryan ładnie się uśmiechał, heh.
Jak dla mnie niesamowite jest to, ze do wszytskiego dochodzi swoją ciężką praca nad trudnymi rolami, a nei rzuca się na te, za które nastolatki pokochalyby go (nawet jakby nie umiał grać). Tak przynajmniej jest duże prawdopodobieństwo, że nie zgaśnie jak dużo sezonowych gwiazdek, a zostanie nam za parę lat świetna gwiazda filmowa, oby! :)