Moim zdaniem Ryan ma to coś co przyciąga. Po obejrzeniu filmów z jego udziałem myślę że jest bardzo dobrym aktorem. Każda rola jest inna. Oprócz ładnej buźki ma też warsztat aktorski. Jeszcze wiele przed nim. Powiem tak im starszy tym lepszy. (coś a' la George Clooney). Trzymam za niego mocno kciuki.
Głupi, głupi post, myślałem, że baba pisała.
Gosling to przyzwoity aktor, ale za grosz w nim clooneyowskiej charyzmy, a stwierdzenie "im starszy tym lepszy" to banał nad banałami - oczywistym jest, że im więcej ćwiczysz, tym lepszy jesteś.
Sam piszesz jak baba,przynajmniej takich sformułowań używasz -"clooneyowska charyzma:...niedobrze,bardzo niedobrze...
A po polskiemu... to... morzna?
Słowo 'przynajmniej' nieodpowiednio użyte.
Co jest babskiego w sformułowaniu 'clooneyowska charyzma'?
Profesorze Miodek,to pan...? ;-) Twój post mi się nie spodobał,jest beznadziejny i więc...skomentowałam,takie mam prawo,jak mniemam.Nie zamierzam jednak dokonywać jakichkolwiek aktów "trolizmu",jednak po twoich komentarzach stwierdzam że jesteś wyjątkowo infantylny....nie dziękuj....
Nie, jestem Polakiem, który stara się mówić poprawną polszczyzną.
Masz prawo komentować (chociaż jak dla mnie osoby z IQ poniżej 90 nie powinny go mieć), ale jeżeli coś zarzucasz, to podaj argumenty. Jak ja jestem infantylny, to ty prawdopodobnie ssiesz jeszcze matczynego cyca. Pozdrawiam.
-Gdybyś był prawdziwym mężczyzną...
-Gdybyś chociaż starał się pisać poprawną polszczyzną...
-Gdybyś miał IQ 90 lub powyżej...
...nie zaczął byś zdania od..."Głupi, głupi post, myślałem, że baba pisała...."
To wszystko.Chciałeś argumenty-masz.
Jak typ coś udaje i jeszcze pisze o czymś o czym nie ma pojęcia...no przykre to bardzo.Po co to udawanie...
Pozdrawiam również,bez urazy i odbioru.
Ale to nie są argumenty, a bezpodstawne ad personam. :-) Oj, dzidzia, wróć jak skończysz gimnazjum chociaż. Pozdrowionka! Bez odbioru.
Prawdziwy mężczyzna nigdy nie obraża kobiety. Poza tym wpis jest poświęcony panu Goslingowi, więc pana wypowiedzi są tutaj nie na miejscu. Pozdrawiam
Skoro mowa o porównaniu (niekoniecznie wyglądu),to Gosling kojarzy mi się z N.Cage..."Dick Spokojniak"-do czasu...
Nie przepadałem za nim. Za tę wredną facjatę w "Fanatyku" która tkwiła w mojej głowie przez wiele lat.
Potem jako największy przystojniacha robił furorę w necie.
Później zabrałem się za oglądanie filmów z Ryanem i po dziś dzień lubię ten parszywy ryj.
"Z ręką na sercu, mogę powiedzieć: Jestem fanem..."