Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam,że jest on idealnym kandydatem do roli Christiana
Greya. Co myślicie?
Też tak kiedyś myślałam. Ale potem dokładnie mu się przyjrzałam, i myśle że jest BARDZO przystojny! Ma w sobie coś mrocznego i dobrego, jak Szary.
nie wiem czy podołałby takim 'zabawom' jak Christian :P moim zdaniem on sie nie bardzo nadaje, a to prawda ze ma byc film na podstawie tej ksiazki ? z nim? a moze juz jest??
Tak ma być film! Jeszcze nie wiadomo gdzie, co i jak. Ale dużo mówi się o tym kto zagra głowne role. Moi faworycy to Ryan, Matt Bomer albo Ian Somerhalder.
NIe zapominajmy, że Szary jest blondynem. Mnie tutaj Gosling również naprawdę nie pasuje. A Anę mogłaby zagrać K. Steward z tą swoją ciapowatością i mało kobiecym stylem;)
połączenie gry aktorskiej R. Goslinga i K. Stewart - nawet nie chcę sobie wyobrażać tej beztwarzowej i całkowicie bezemocjonalnej produkcji.
Przez chwilę myślałam, że mówicie o Grayu, Dorianie Grayu, tym od "Portretu" i już się nawet zaczęłam cieszyć, że kolejna ekranizacja, a tu jednak śledziem w twarz... Oczywiście, że mówicie o Greyu. Rany. Naprawdę chcą zekranizować tę epicką porażkę?...
To byłby krok wstecz w jego karierze. Tak bardzo chcesz go zrujnować?
A co do 50SoG, mam szczerą nadzieję, że ten gniot NIGY nie zostanie zekranizowany, tego nam jeszcze brakowało... porno na szerokim ekranie.
oj, marzenie ściętej głowy - niestety. ale biorąc pod uwage fakt, że z filmu i tak zrobią gniota (jak w przypadku zmierzchu), to moze i lepiej że gosling nie zgodził się w nim zagrać. tak na pocieszenie, żeby potem patrząc na niego, nie miało się odruchu wymiotnego (jak to jest w przypadku "aktorów" ze zmierzchu)
Ma za delikatną i grzeczną urodę, poza tym książkowy Christian ma kasztanowe włosy. Bardziej widziałabym tu Iana. ;>
wielka :) kasztanowe są ciemne, miedziane jasne :) jak dla mnie Ryan jest idealny do tej roli :))) ale sa gusta i guściki...
ale się wczuwasz, wyluzuj :d to, że ktoś ma inne zdanie, nie oznacza, że ma gorszy gust. ;) pozdrawiam.
Według mnie nie. Jakby zagrał Greya to byłby dla niego, według mnie, duuuży krok w tył. Więc mam nadzieję, że tego nie zrobi.
Boże, broń! Ma na swoim koncie naprawdę dobre filmy, rola Christiana by wszystko popsuła... Zresztą, ciężko będzie zrobić gorszy film po tak beznadziejnej książce.... Ryan może i by uratował ale tak jak pisał kolega wyżej... Większego kroku w tył niż udział w ekranizacji tego Harlequin'a by nie mógł zrobić