Jeżeli wyprzedzi Seana Connery to chyba strzele sobie w łeb. Ranking jest śmieszny,
choć to troszkę zbyt delikatne słowo. Praktycznie wszyscy aktorzy w top 100 są od niego
zdecydowanie lepsi (oczywiście nie wliczam reżyserów, którzy w tym rankingu nie
powinni się znajdować). Aktorzy będący na 200-300 miejscu (aczkolwiek nie wszyscy)
mają większy dorobek i co ważniejsze większy talent od Goslina. Od razu dam kilka
przykładów:
Christopher Lee
John Travolta
Harrison Ford
Tommy Lee Jones
Mel Gibson
Richard Gere
Nie piszę, że jest złym aktorem, jednakże miejsce które zajmuje w tym rankingu jest
nieadekwatne do tego jaki ma dorobek i talent. Jest tylko dobry i nijak ma się do
tych aktorów, których już wymieniłem.
Co do przykładów to poddawane na szybko i wielu jeszcze aktorów których powinienem
wymienić tu nie ma.
To nie jest ranking najlepszych aktorów wszech czasów, tylko najpopularniejszych w danym momencie. Zgadzam się z Tobą, że jest wielu aktorów niżej od niego w rankingu, mających o wiele większy dorobek i o wiele więcej świetnych ról filmowych, ale nie zgodzę się z Tobą, że jest "tylko dobry", bo jeśli tak piszesz, to znaczy, że nie obejrzałeś z nim wystarczającej liczby filmów z jego udziałem.
Ja także polemizowałbym z Travoltą (u mnie 7) i Gere'm (u mnie 5) pod względem talentu, nie dorobku. Gosling też jest średnim aktorem (u mnie 5).