...facsynacji tym aktorem...żeby jeszcze faktycznie był taki przystojny, jak o nim mówię, ale facet jest totalnie antyseksulany, antypociągający, kompletnie, całkowice w każdej dziedzinie pod względem swej fizjonomii przeciętny, mdły, po prostu cienki bolek...filmy z jego udziałem też dupy nie urywają, wręcz powiedziałabym, że współgrają z tym co wyżej napisałam, są nijakie i nudne jak flaki z olejem.
ok, wyrazilas swoja opinie, ale napisalas tez, ze nie rozumiesz fascynacji tym aktorem. To jak to? My mamy rozumiec, ze dla Ciebie jest przecietny, a Ty nie rozumiesz, ze dla innych fascynujacy? Cos tu nie gra chyba....
a co tu może nie grać???;))...wyraziłam swoja opinię, że nie rozumiem fascynacji tym aktorem, mniej więcej napisałam dlaczego i tyle, nie doszukuj się drugiego dna w mojej wypowiedzi, bo jest dość wymowna, nie ma w niej ukrytego przekazu, ani głębszego przesłania...masz prawo się z nią nie zgadzać, a ja mam prawo nie zgadzać się z Twoją. Pozdrawiam:)
przyznaję że też nie rozumiem tej fascynacji... więc nie jesteś odosobniona;) chciałabym wiedzieć, co on w sobie takiego ma, że wywołuje falę zachwytu? zdecydowanie nie obejrzałabym się za nim na ulicy, bo ma trochę zbyt pospolitą urodę. Cóż klatę to może ma fajną... ale wzdychać tylko do klaty? A co z resztą ciała?
A ja po części rozumiem, bo trzeba przyznać, że inteligentnie dobiera role - raz zagra w filmie dla mas raz w czymś ambitnym.
Zdobywa przez to popularność i swoje grono odbiorców.
Był świetny w filmach tj.: "Zostań", "Blue Valentine", "Słaby punkt" i w "Miłości Larsa".
Jego ostatnie poczynania nie przypadły mi do gustu ale miłośnikom amerykańskich produkcji miały prawo się podobać.
Jednak jego 12 (!) miejsce jest dla mnie nie do pojęcia, ale w końcu w rankingu chodzi głównie o popularność.
Przeczytałam w wielu gazetach wiele opinii, wszystkie pełne zachwytów nad jego umiejętnościami. Wygooglowałam go sobie- wydał mi się po prostu zwyczajny. Jednak po obejrzeniu 'Drive' zrozumiałam, o co wszystkim chodziło. Mimo, że jego rola była, hm, cicha, podczas całego seansu nie mogłam oderwać od niego wzroku. Emocje przekazane przez niego w tym filmie, za pomocą samej mimiki były bardziej przekonujące niż te wykrzykiwane przez wielu innych aktorów.
też nie rozumiem, trochę jak polski Borys Szyc, tyle że nieco przystojniejszy. Ale on ani zdolny ani przystaojny, powinienm mieć średnią koło 7
to dlatego,że jest taki jakby wycofany więc i tajemniczy laski to lubią -PAN ZAGADKA nie gra mimiką a postawą
W kocha, lubi, szanuje dobrze wypadł jako playboy. W Pamiętniku też mi sie podobał ale z gry bo z wyglądu widzę przeciętność. Trochę drażni to beznamiętne spojrzenie, podobne jak u Nicolasa Cage'a ale wygląda uroczo. Jest przystojny i w sumie jak tak patrze na te zdjęcia to ma coś w sobie. Nie jest zły, patrząc na nagrody i coraz częstsze angaże filmowe.
Po prostu ma w sobie to "coś"... Do jednych to przemawia, do innych nie. Kwestia gustu. Gosling może nie wpisuje się w klasyczny kanon piękna, nie jest idealny, ale to czyni go bardziej intrygującym. Uważam też, że jego umiejętności aktorskie są na wystarczająco wysokim poziomie.
jak na te czasu na pewno,teraz wystarczy niestety być piękną żeby śpiewać czy pięknym żeby grać talent to niestety drugorzędna sprawa
Ja bym go porównała do Kevina Costnera. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Kevina w filmie Nietykalni, pomyślałam: niby nic nadzwyczajnego, ale kamera go kocha. To będzie gwiazda! Ryan też od pierwszej chwili przykuł moja uwagę. Była to rola w Fanatyku. Potem każda rola wprawiała mnie w zdumienie: Stay, Miłość Larsa, to moim zdaniem jego najlepsze role. To jest coś, co trudno opisać, nie kanoniczna uroda, ale to COŚ, co sprawia, że trudno oderwać od niego wzrok. Przyznaję jednak, że wolałam, kiedy był nieco bardziej niszowym aktorem. Wolałam uwielbiać go, nie dzieląc się z milionami innych :)
O taaaak, też wolałam go właśnie wtedy. Teraz wszystkie wzdychają do niego hihi :)
Zgadzam się kamera go kocha, ponadto też uważam, że świetnie wybiera role, świetnie gra, wyraża wiele uczuć nie musząc wiele mówić tak jak w "Drive". Kolejny film "Blue valentine", świetnie zagrana rola, świetne wczucie się w postać, która ma zagrać, potrafi przekazać wszystko to co ma przekazać. A co do urody? Już kiedyś pisałam tutaj, że blondyn z jasnymi oczami to w ogóle nie mój typ. On jednak ma w sobie to coś, co sprawia, że nie można oderwać wzroku. Jest elektryzujący, magnetyczny... Jego spojrzenie powala. Jest tajemniczy, kobiety to lubią, to jest pociągające. Jak każda tajemnica :) Uwielbiam go, uwielbiam jego filmy