co nowa rola to lepsza od poprzedniej, jak bedzie trzymal taki poziom to stanie na rowni z Bradem Pittem, De Niro.. czy Garym Oldmanem.
Przecież De Niro jest lepszym aktorem niż Pitt (Brad też jest dobry, ale dobiera sobie takie role w niektórych przypadkach, że płakać się chce). Gosling jest młodziutki, ma jeszcze wiele lat kariery przed sobą i pewnie niejeden kapitalny film, póki co brakuje mu do takich jak RDN. Życzę mu jak najlepiej, bo w "Drive" wywarł na mnie przeogromne wrażenie.
Bez obrazy ale jak dla mnie Brad Pitt to ostatnimi czasy porażka, prasa żyje wyłącznie plotkami o jego życiu prywatnym. Może jeszcze to pcha ludzi do kina ? Zastanawiam się czemu z uporem maniaka zamienił się w lumpa i zgrywa drugiego Deppa. Moim zdaniem nie można porównywać tego co osiągnął Robert De Niro a Ryan Gosling ponieważ obaj panowie zaczynali swoją karierę w innych czasach. De Niro miał ten komfort , że mógł po prostu oddać się całym sobą grać / wcale nie mówię, że to było łatwe /, nikt nie zarzucił mu, że był tylko ładnym tłem dla efektów specjalnych i zbytnio się nie nadwyrężał, że miał do czynienia z silikonowymi blondynkami i rozdawał uśmiechy na czerwonym dywanie. To ikona wśród aktorów. Ryan jest bardzo utalentowanym aktorem młodego pokolenia i cieszę się, że wybiera różnorodne rolę uciekając tym samym od stereotypu przystojnego blondyna prężącego muskuły na okładce Men's Health. Zobaczcie ile tego tałatajstwa się teraz namnożyło. Nastolatki piszczą mocząc bieliznę a potem zapominają o swoim dawnym " idolu " i szukają nowej pożywki. Dobrze, że Gosling nie jest dla wszystkich. Niech sam przeciera swoją własną ścieżkę opierając się wyłącznie na swoim doświadczeniu i byłoby wspaniale gdyby był kiedyś takim De Niro swojego pokolenia. Każdy jego kolejny film różni się od poprzedniego. Ale Robert De Niro miał z tym lepiej,że nie było aż tylu konkurentów i kiedy wyrobił sobie nazwisko stał się jedną ze światowych gwiazd najwyższego formatu i nikt mu tego tytułu nie odbierze.
nie no racja za czasow De Niro bylo inaczej i jak napisalas - mniejsza konkurencja i artystycznie mozna bylo sie bardziej wykazac, bo filmy nie byly na wysokim poziomie technicznym i nikt nieladowal az takich milionow jak dzisiaj i nie powstawaly superprodukcje, takze prawdziwa gra aktorska byla czyms bardzo pozadanym i ludzie w kinie to wlasnie dostawali, teraz technika, gadzety, muskulatura, fajne laski - to wszystko zastepuje dobra gre aktorska, bo wymagania widza sa tez inne (masowego widza). tak samo jak w dzisiejszym zyciu - iPod, iPhone, mp4, wireless..☺
Brad Pitt wszechstronnoscia przewyzsza De Niro, potrafi sie zmieniac niejednokrotnie - czesto w jednym filmie (nie chodzi o wyglad), De Niro ma tylko jeden wyrobiony do perfekcji styl grania faceta z zaburzeniami emocjonalnymi - w komediach np. sie nie sprawdza, tak samo nie przypadaja jemu role uwodzicieli, amantow. Brad jest dobry w komediach, gra dobrze psychopatow, przyglupow, podrywaczy, family mans..takze Ryan Gosling przypomina stylem gry bardziej Brada niz Roberta, co nie znaczy ze majac rozne style gry panowie nie stoja na takich samych poziomach artystycznych
Ryan jest obecnie na 16 pozycji w rankingu " Top Aktorzy Filmweb " zaraz po takich sławach jak Pacino, De Niro, Eastwood, Nicholson czy Hanks. Ja wiem,że to może tylko taki byle jaki ranking i większość głosów oddały napalone nastolatki ale jedyny aktor młodego pokolenia, który znalazł się tuż przed nim to Ledger. Nawet Di Caprio spadł na 37 pozycję. Więc chyba Ryan wywarł ogromne wrażenie nie tylko samym wyglądem bo jednak nie gra w słitaśnych filmach typu Highs School Musical czy Glee a niektóre z jego ról nie są dla wszystkich.
Ja cenię Brada Pitta za Fight Club, 12 Małp, Siedem lat w Tybecie, Siedem , Uśpieni czy Wichry Namiętności no i Kalifornia. Tak jak napisałeś dobrze wypadł w filmach psychologicznych czy thrillerach. Ale spadł biedaczysko na 150 pozycję i jeśli skupi się tylko na rodzinie albo na produkcji to może już nie wrócić do łask. Może w 2012 roku coś się zmieni bo widziałam, że ma dużo nowych projektów.