W The Riot Club zagrał mega, do tej pory nie moge się otrząsnąć po tym co zobaczyłam, normalnie znielubiłam go w jednym momencie, nawet jego uroda została przysłonieta (a to bardzo przystojny aktor), takiego tam sk*******a zagrał.
Nie mogłam sie doczekać tego filmu, ze względu na Maxa Ironsa a teraz ciągle mi siedzi w głowie postać, która zagrał Sam, takie chodzące zło. Teraz nie lubie go na równi z Jack'iem Gleeson'em (Joffrey z Gry o Tron), pewnie to minie, no ale szacun, kompletnie mnie zaskoczył tak przekonujaco zagrał, aż tu wlazłam i napisałam :-)
na kinomanie jest, tyle że po angielsku :)
w sumie też chciałam obejrzeć film już od dawna, ale nie był tak fajny jak się spodziewałam, jedynie dość przystojni aktorzy ratują ten film ;p