Sama bym dodala do ulubionych po obejrzeniu 25 rocznicy wystawienia Les Miserables... ale czekam jeszcze na film :)
sorry, ale według mnie jedna (czy dwie role, wliczając jedną w serialu), to za mało, by ocenić aktora, a co dopiero dodać go do ulubionych. To tak, jakbyśmy zaczęli ubóstwiać piosenkarza po usłyszeniu jego jednej piosenki.
Jeśli spodobała Ci się na rocznicy, to myślę, ze w filmie tym bardziej przypadnie Ci do gustu :)
No musze przyznac Ci racje... moze to tylko dlatego ze mam sentyment do Eponine :)
Zobaczymy jak wyjdzie w filmie, chociaz zwiastun duzo nie mowi :)
+ Co do piosenkarzy... po uslyszeniu jednej piosenki Janusza Radka wiedzialam ze bedzie jednym z moich ulubionnych .. wiec da sie :P
Ok, nie sprecyzowałam: chodziło mi o to, że od razu nie można pokochać całego repertuaru artysty, znając jedną piosenkę, bo może akurat ta jest inna niż pozostałe, które już tak bardzo nie przypadną nam do gustu :) bo oczywiście zakochanie się w samym głosie też uważam za możliwe :) (hehe, w przypadku Janusza Radka - jak najbardziej możliwe :)). Miłego oglądania :)
Heh, moze ta 15 dodala ja do ulubionych z powodu jej innych osiagnięć niz te dwa wymienione powyzej. Bo pewnie zdajesz sobie sprawe z tego, ze ma w dorobku troche wiecej. pozdrawiam.
Pierwszy raz o niej uslyszalem w programie I'll do anything. Gdzie laska doszla az do finalu. Swietny glos, to juz wiemy. Potem tytulowa rola w Alladynie - nie widzialem, ciezko wiec stwoerdzic. Podobno calkiem niezla. Potem wspomniany juz wczesniej Les Miserables na West Endzie. A teraz bardzo dobra rola w Olivierze. Naprawde polecam. W miedzyczasie kinowa adaptacja. Dodajac do tego plyte i kilka singli wychodzi z tego calkiem niezla lista, jak na tak mlada osobe.
Dzięki bardzo za informacje! Mogę się tylko wytłumaczyć, że rozpoczęłam powyższy wątek, bo jedyne założone z nią tematy to "Eponine" i wszyscy oceniali ją po roli filmowej oraz tej z rocznicy musicalu... Mam nadzieję, że wkrótce usłyszymy o niej więcej.
A ja się nie zgodzę ;) Ocenić aktora po 2 filmach nie wypada, ale dodać do ulubionych jak najbardziej można. Nawet po jednym filmie. Ścieżki ludzkiego myślenia są niezbadane, mogą być setki powodów dodania kogoś do ulubionych. Sam mam w ulubionych paru kiepskich aktorów. Nigdzie nie jest powiedziane, że oznaczenie kogoś sercem oznacza wyróżnienie równe z postawieniem go na piedestale, każdy ma swoje kryteria przyznawania.
Rozumiem ludzi, którzy w takich sytuacjach dodają aktora bądź aktorkę do ulubionych, bo łatwiej śledzić ich karierę zawodową, kiedy dostaje się powiadomienia związane z ich osobą. Powodów na pewno jest więcej. Mnie na przykład jej wcielenie się w postać Eponiny urzekło i kiedy słyszałam jej śpiew czułam autentycznie to co ona. Oczywiście nie dam jej za jedną rolę 10 albo nawet 9, właściwie nie zamierzam jej wystawiać żadnej oceny. Ale osobiście wydaje mi się, że dodanie kogoś do ulubionych w przypadku kiedy grał w niewielu filmach jest lepszym rozwiązaniem niż ocenianie.