Przede wszystkim jest niekonsekwenty. Najpierw mówi, że "życie prywatne to życie prywatne jak sama nazwa wskazuje", a później w różnych wywiadach wylewa wszystkie swoje intymne sprawy. Chyba za mało skupia się na robocie, a za dużo na otoczce jej towarzyszącej. Niech sobie gra (uwielbiam go jako aktora), reżyseruje (coś tam podobno kręcił), rapuje (słucham wszystkich jego płyt), maluje nawet, ale po co tyle gadać? Nie wiem, wolę takiego Dorocińskiego, który kryje swoje życie przed całym światem, a jak raz na dwa lata się gdzieś pojawi, to już powie coś mądrego i wystarczy.