Mnie również denerwuje. Ludzie się nią podniecają, a sama nie wiem dlaczego. Zagrała raptem w dwóch "najpopularniejszych" filmach w tym roku. Niezgodną oglądałam i bardzo się zawiodłam. Na szczęście nie jestem fanką książek Roth, a wręcz gardzę nimi, więc nie było żalu. Obejrzałam i zapomniałam. W piątek byłam w kinie na "Gwiazd naszych wina" i pomimo tego, że film był cudowny, Shailene bardzo mnie denerwowała. Aktorką jest przeciętną, a ludzie uważają ją za nie wiem kogo. Dlatego jak widzę posty tutaj, lub gdziekolwiek typu "Shailene Woodley wyrasta na najgorętsze nazwisko młodego pokolenia" to ogarnia mnie zdziwienie. Bo to jest wręcz śmieszne.

Oj nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że "ludzie się nią podniecają". Shailene jest jedną z najmniej lubianych aktorek młodego pokolenia, w przeciwieństwie do ukochanej przez wszystkich Jennifer Lawrence. To jest wiadome już od dawna, że widownia nie darzy jej sympatią, więc nie rozumiem, skąd czerpiecie informacje, że ją tak wszyscy uwielbiają. Osobiście nic do niej nie mam - nie powala grą aktorską, ale kiepska wyjątkowo też nie jest. W "Gwiazd naszych wina" o dziwo zagrała bardzo dobrze, a mocno obawiałam się, jak sobie poradzi w adaptacji jednej z moich ulubionych książek.

W końcu ktoś, kto również nie lubi książek Roth! Boże, myślałam, że jestem jedyna... A co do samej aktorki, to ja tam ją lubię.

Ja też nie lubię książek Roth. ;)

Wiekszosc aktorek mlodego pokolenia trudno jest podejrzewac o posiadanie czegos takiego jak inteligencja. Poki co pozostaje oceniac jej filmy. Ja widzialem dwa i kazdy z nich dostal siodemke. To niezly wynik.

W ogóle nie rozumiem tej fali hejtu. Dziewczyna jest młoda, zdolna, śliczna, nie chce być celebrytką, która walczy o jak największą ilość ścianek, gra ciekawe postaci a co najważniejsze myśli samodzielnie. Myślę, że zbyt wiele osób utożsamia ją z Amy, która grała bo nie potrafię wyjaśnić tego w inny sposób. Owszem, faktycznie, na początku wydawała mi się zarozumiała, nadętą panienką, której trafił się łut szczęścia. Ale jak pozory mogą mylić. Wystarczy zobaczyć kilka wywiadów z nią osobiście albo z nią i jej filmowymi partnerami. Dawno nie widziałam tak mądrej, pozytywnie nastawionej do życia i ludzi osoby. Dziewczyna na 23 lata a swoją charyzmą mogłaby obdzielić co najmniej połowę szoł biznesu. Rozumiem, że komuś mogło nie spodobać się to jak grała w Spadkobiercach czy czymkolwiek innym, ale według mnie jest cholernie zdolna i najlepsze role są jeszcze przed nią.

Zastanawiam się, czy to przemawia zazdrość, brak zrozumienia czy po prostu nieznajomość osoby. Radzę przeczytać troszkę na Jej temat, zobaczyć wywiady, materiały z realizacji filmów etc. I przekonać się na własne oczy, że Shailene nie dba o to, czy ją ludzie lubią czy nie lubią - a niestety nie lubią i z chęcią bym poznał przyczynę tego zjawiska. Woodley wie, czego chce i nie pcha się tam, gdzie jej nie chcą. Wszyscy aktorzy i ludzie filmu wypowiadają się o niej jak o osobie ciepłej, uśmiechniętej, otwartej. Ona sama nie próbuje nikogo do siebie przekonywać, więc nie robi się dla innych - nie ma problemu z tym, jak wygląda, czy to, co mówi się komuś podoba czy nie. Jest sobą, jest osobą z krwi i kości a nie wytworem pod publikę i za to ją cenię.

Z tym się w 100% zgadzam :) Nie jest Seleną Gomez czy nie wiadomo kim, ale przecież nie jest strasznie zła, a poza tym młoda i wszystko przed nią :] A to że gra w dwóch najpopularniejszych filmach tego roku to raczej nie jest przypadek czy nieporozumienie :/ I nie sądzę, że ktoś nieznając jej może ocenić czy jest inteligentna. Na podstawie wywiadów możesz zobaczyć że jest usmiechnięta i poztywnie nastawiona, a nie mało inteligentna

Też mnie trochę irytuje. Nie wiem dlaczego. Ma w sobie coś takiego.. Mimo to w filmach wypada całkiem dobrze.

Szczerze to ta aktora na początku dosyć mnie irytowała, ale po ogladnieciu niezgodnej zmieniłam o niej zdanie o 360 stopni. Chyba najlepszy film w jakim zagrała gwiazd naszych wina tez mnie się bardzo podobało bo lubię filmy o takiej tematyce. A niezgodna kojarzyła mnie się z filmami typu Batman czy coś takiego, po tym filmie z jej udziałem zmieniłam zdanie na temat tego gatunku filmowego ;)

Jeżeli cię irytowała przed a po oglądnięciu twoje zdanie zmieniło się o 360 stopni to wychodzi na to, że ona dalej cię denerwuje. Słuchajcie czasem na lekcjach i wiedzcie, ze jeżeli coś się zmienia z złego na dobre lub odwrotnie to zmienia się o 180 stopni nie 360 ...

Serio. Będziesz mi wytykać takie błędy bo ja lubię tę aktorkę a ty nie..?

Ehh nie zrozumiałaś .. nie wytykam Ci błędu ze względu na aktorkę i dlatego, że ja jej nie lubię. Po prostu popełniłaś błąd ja cię poprawiłam teraz już wiesz i nie zrobisz następnym razem takiej wpadki. To jest ważne bo powiedziałaś, że też cię denerwowała obejrzałaś film i twoje nastawienie zmieniło się o 360 stopni CZYLI WCALE

Aaa mnie też denerwuje .. jestem zła o to, że to właśnie ona gra w "Gwiazd naszych wina"

Nie powinnaś być zła o to że gra w gwiazd naszych wina bo zagrała tam dobrze i ktoś ja wybrał, a to, że Cię denerwuje spowoduje to jak będziesz patrzeć na film

Ja rozumiem, że jesteś zła o to że wytknęłam Ci błąd ale mnie ona denerwuje teraz nie oglądałam jeszcze filmu więc nie wiem jak tam zagrała natomiast ciężko mi było czytać książkę gdy wyobrażałam sobie ją jako Hazel ;c