Shannon Briggs

6,4
97 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Shannon Briggs

Z sergiejem Lichowiczem przegrywał na punkty u wszystkich sedziów ale w ostaniej rundze znokałtował Białorusina.Dostał od Lennoxa Lewisa niesamowicie

sador1991

Tak ale pierwsze 2 rundy były niezłe w jego wykonaniu.Dopiero póxniej poczuł siłe Lwa.Zobaczymy 16 października czy jeszcze coś prezentuje.

fauzi

Widze ze jestes fanem boksu to dokładnie jak ja. A z Vitalim moze wygrac w na dwa sposoby albo go znokałtuje albo Żelazna pięść dostanie kontuzjii.A ty jak widzisz te walke ???

sador1991

Stawiam na Briggsa.Najcięższym zadaniem bedzie sie przedrzeć przez te przeszczepy,a kiedy już dojdzie do półdystansu to z Kliczką będzie nieciekawie.jednak nie jestem przekonany że skończy sie przed czasem.

fauzi

Powiem ci ze Vitali mnie wnerwia tym ze jak przeciwnik chce połdystansu to klinczuje,jestem ciekawy czy Klitschko padnie po ktoryms ciosie Briggsa w koncu nigdy nie lezał na deskach na zawodowych ringach w odroznieniu od swojego mlodszego brata,ma twarda szczeke pokazała to walka z Lennoxem Lewisem w 2003r.Mysle ze walka bedzie ciekawa i padnie w niej sporo poteznych ciosow

fauzi

A ja na Klitschke,uwazam ze walka zakonczy sie przed czasem albo Briggs znokałtuje Klitschke albo Klitschko Briggsa.

sador1991

Trzeba powiedziec, ze mimo wieku niezle sie trzyma.

Sparow5

Racja mimo ze nie ma wlosow:)

sador1991

No nie ma, ale za to broda równoważy ten brak włosów :D > https://www.youtube.com/watch?v=8mbTU2x1czk

sador1991

Tu wkeliłem ciekawy artykuł o Briggsie.
Shannon Briggs urodził się w Nowym Jorku 4 grudnia 1971 roku lecz nie był przedstawicielem luksusowych dzielnic tego wielkiego miasta.
Już w bardzo młodym wieku razem z matką stracił dach nad głową i wylądował na ulicach Brooklynu. Tylko dzięki pomocy przyjaciół udało im się przetrwać ten ciężki okres. To właśnie wówczas nastoletni Briggs zainteresował się boksem by w wieku 19 lat rozpocząć krótką jak się miało okazać karierę amatorską.
Po latach wspominał, że to właśnie boks był dla niego nadzieją na lepsze życie i wyciągnął go z ulicy. Jako, że chorował na astmę w dzieciństwie nie był zbyt ruchliwym dzieckiem i jak przyznaje nigdy nie interesował go żaden sport. Trudna sytuacja życiowa skłoniła go jednak do rozpoczęcia treningów bokserskich które szybko pochłonęły go bez reszty.


Kariera amatorska choć krótka to obfitowała w kilka wartych wymienienia osiągnięć. Briggs w 1992 roku był amatorskim mistrzem Stanów Zjednoczonych w kategorii ciężkiej. Rok wcześniej zajął drugie miejsce w Igrzyskach Panamerykańskich, przegrywając w finale ze znakomitym Félixem Savónem.
Jako, że pochodził z Nowego Jorku łatwiej było mu o kontakty z menadżerami, promotorami.
"Wielki boks, gwiazdy boksu, pieniądze - widziałem to wszystko każdego dnia przechadzając się ulicami i odwiedzając sale treningowe" - wspominał.
Shannon wielokrotnie podkreślał, że gdyby nie pomagający mu na początku jak i w dalszym etapie kariery menadżer Marc Roberts niczego by w boksie nie osiągnął. Karierę amatorską zakończył z bilansem 35 - 3.


Wyróżniający się oryginalną fryzurą i potężną sylwetką Briggs karierę zawodową rozpoczął 24 lipca 1992 roku pojedynkiem ze słabiutkim Johnem Jacksonem nokautując go już w 1 rundzie. Do końca roku odprawił jeszcze dziewięciu innych rywali bez trudu odnosząc kolejne zwycięstwa głównie przed czasem. 10 lipca 1993 roku po raz pierwszy wniósł na wagę 100 kilogramów a mierzył się wówczas z doświadczonym Danny'm Blake'm. Wygrał na punkty ten sześciorundowy pojedynek. Na tej samej gali boksował między innymi David Tua czy nasz Andrzej Gołota który mierzył się z Marionem Wilsonem.
Pod koniec roku 1995 w swoim 25 zawodowym pojedynku Briggs zmierzył się z rozchwytywanym przez wielkie później nazwiska (Botha, Lewis, Tua, Gołota, Kliczko) journeymanem Calvinem Jones'em debiutując w legendarnej Madison Square Garden podczas gali Patterson vs Gatti.
'Cannon' zwyciężył przez TKO w 1 rundzie i otworzył sobie drzwi do większych wyzwań.
Takim z pewnością była walka z niepokonanym Darrolem Wilsonem która miała miejsce 15 marca 1996 roku w Convention Center w Atlantic City.
Początek walki należał do Shannona. Zaraz po pierwszym gongu zepchnął Wilsona do lin gdzie szaleńczą serią sierpów próbował ustrzelić i znokautować rywala. W dalszej części pierwszej odsłony tego pojedynku wszystko się wyrównało a na minutę przed gongiem Wilson trafił efektowną kombinacją prawy lewy i Briggs z pewnością odczuł te ciosy. Runda druga to wciąż optyczna przewaga Briggsa lecz jak na moje oko to Wilson bił skuteczniej. W końcówce tej rundy Briggs trafił znakomitym lewym prostym i chwilowo zachwiał rywalem lecz mimo natychmiastowego ataku nie zdołał wyrządzić Wilsonowi wielkiej krzywdy. W rundzie trzeciej wyglądający już bardzo słabo Briggs dał się trafić silnymi ciosami przy linach, padł i nawet nie próbował wstawać. Sędzia ringowy widząc jak ciężko złapać Shannonowi oddech przerwał pojedynek. Pierwsza porażka w karierze stała się faktem.
Już po zakończeniu kariery Briggs wspominał, że nigdy wcześniej ani później astma w ringu nie dała mu się we znaki tak jak w walce z Wilsonem. Stosował on wówczas nowy lek który bardzo źle na niego wpłynął...



Po czterech kolejnych zwycięstwach z niżej notowanymi rywalami 'Cannon' dostał szansę zaboksowania z prawdziwą legendą zawodowego boksu Big Georgem Foremanem. Blisko 48 letni Foreman wniósł na wagę przed tym pojedynkiem, aż 117.9 kilograma co nie przeszkodziło mu jednak dać znakomitej walki młodemu i zmierzającemu po mistrzowską szansę Briggsowi.
Wszystko działo się 22 listopada 1997 roku w Atlantic City. Pojedynek miał jednostronny przebieg i ku zaskoczeniu wielu kibiców i ekspertów inicjatywa należała zdecydowanie do Big Georga.
Foreman w takim wieku, po tylu wojnach i silnych ciosach jakie zebrał podczas wielu ringowych wojen dał surową lekcję boksu młodemu Briggsowi który wypadł bardzo rozczarowująco. Gdzie się podziała agresja z której słynął Briggs, serie ciosów i ofensywny styl?
Sam Shannon w ringu nie dał rady lecz z pomocą przyszli sędziowie którzy wypunktowali wstydliwy werdykt dający wygraną właśnie Briggsowi. Była to ostatnia walka George'a Foremana na zawodowych ringach.



Po tej walce Briggs umocnił swoją pozycję w rankingach i stanął do pierwszej w karierze mistrzowskiej szansy. Rywalem wielki Lennox Lewis a w stawce pas WBC.
Lewis od pierwszego gongu natarł na Shannona by w jednej z ofensywnych akcji nadziać sie na silny lewy prosty pretendenta do mistrzowskiego pasa. Cios ten zamroczył Brytyjczyka a Briggs od razu zwietrzył swoją szansę i zasypał lawiną ciosów rywala próbując szybko go znokautować. Mimo ogromnych kłopotów i przy pomocy pana od gongu (ten zabrzmiał 4 sekundy przed końcem regulaminowych trzech minut) Lewis przetrwał i z wielką ulgą udał się do narożnika. Runda druga to już bardziej wyrównane starcie lecz wciąż ze wskazaniem na świetnie radzącego sobie Briggsa. Kłopoty zaczęły się w czwartej odsłonie tego pojedynku. Briggs padł po straszliwym prawym Lennoxa i znalazł się w opałach. Zanim zabrzmiał gong reprezentant Brooklynu zdążył paść jeszcze raz. Spotkanie z deskami spotkało Briggsa również w ostatniej - piątej - rundzie tego pojedynku. Boksujący już na dużym luzie Lewis kolejnym silnym prawym nad lewą ręką posłał Briggsa na deski, niedługo później sędzia ogłosił zwycięstwo panującego mistrza.
Mimo twardej i ambitnej postawy Shannon Briggs musiał odłożyć marzenia o podboju wagi ciężkiej na później.


7 sierpnia 1999 roku Shannon spotkał się z niezwykle twardym i wymagającym Fransem Bothą.
Do dziś pojedynek ten jest jednym z moich ulubionych w wykonaniu tych pięściarzy. Briggs lepiej wszedł w walkę lecz z czasem wszystko się wyrównało i widzowie zgromadzeni w Taj Majal Hotel & Casino w Atlantic City byli świadkami niezwykle widowiskowej wojny na wyniszczenie. Dużo silnych ciosów, Botha liczony w 8 rundzie i niezwykła odporność z obydwu stron - świetny pojedynek. Po 10 rundach sędziowie ogłosili sprawiedliwy remis.
Po tej walce forma i dyspozycja Shannona była różna. Potrafił szybko pokonać Warrena Williamsa czy Erika Carry'ego jak również przegrać w kiepskim stylu z Jameelem McCline'm czy zupełnie niespodziewanie z Sedreckiem Fieldsem.
Briggs zaczął też niepokojąco wyglądać wagowo - na przestrzeni 2,5 roku potrafił notować skoki od 104.3 kilograma w walce z Bothą do ponad 120 kilogramów w walce z McCline'm.


Po niemal rocznym odpoczynku po walce z McCline'm Briggs wszedł na zwycięską ścieżkę. W ciągu trzech lat od roku 2003 odniósł 11 kolejnych zwycięstw by w efekcie dostąpić drugiej szansy zdobycia pasa mistrza świata.
Jego rywalem w walce o pas WBO był Siarhei Liachowicz który po niesamowitej wojnie odebrał pas Lamonowi Brewsterowi.
35 letni wówczas Briggs przed walką emanował pewnością siebie :
"- Liachowicz jest obecnie najlepszym czempionem wagi ciężkiej. Analizowałem walkę Liachowicz-Brewster w studio ESPN i przewidziałem jego zwycięstwo. Teraz przyszedł mój czas. Jestem typem, który dojrzewa późno, jestem teraz starszy, silniejszy, mądrzejszy i bardziej skupiony.
On (Liachowicz) świetnie wygląda w tym czarnym garniturze. Będą musieli założyć mu go na pogrzeb w Phoenix, kiedy z nim skończę.
Sprowadzę pas z powrotem do Brooklynu, do Brownsville. Chciałem walczyć w Nowym Jorku, niestety walka odbędzie się w Phoenix. "

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones